Pijackie rekordy na drodze
Ostatnie dni przyniosły kolejną falę pijackich wybryków za kierownicą. Rekord należy do 52-letniej rowerzystki, która jechała szosą, mając prawie 5 promili alkoholu w organizmie. Zatrzymujących ją funkcjonariuszy zapewniała, że nic nie piła. Zdradziły ją zaburzenia równowagi i dwie puste półlitrówki.
Nowa rekordzistka pod względem ilości promili podczas jazdy rowerem, została zatrzymana na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Kilka dni temu funkcjonariusze drogówki ze Starogardu Gdańskiego zatrzymali kierowcę osobowego Volkswagena, który przysnął za kierownicą, czekając na zielone światło. Po dłuższej chwili 28-latek ruszył. Ponieważ jechał „wężykiem”, policjanci postanowili go zatrzymać. Podczas kontroli okazało się, że 28-letni mieszkaniec Starogardu nie ma prawa jazdy i jest pijany.
W jego organizmie stwierdzono prawie trzy promile alkoholu. Marcin M. niebawem stanie przed sądem, gdzie odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwym. Za popełnienie tego przestępstwa można trafić za kratki nawet na 2 lata. Odpowie również za kierowanie pojazdem bez wymaganych uprawnień. Taryfikator przewiduje za to wykroczenie grzywnę w wysokości 500 zł.
W ostatnich dniach obfity połów pijanych kierowców miała również gdyńska drogówka. Pięciu kierowców, z uwagi na posiadane "procenty", straciło prawa jazdy. W samym tylko marcu na ulicach Gdyni policjanci zatrzymali 40 nietrzeźwych kierujących. 17 z nich nie miało uprawnień do jazdy, a 8 prowadziło pojazd, pomimo zakazu orzeczonego wyrokiem sądu i grozi im teraz do 3 lat więzienia.
Policja przypomina, że każdy kto w stanie nietrzeźwości prowadzi pojazd mechaniczny, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat.