| [
]( http://oldtimery.com/ ) |
| --- | CWS M55 jest przez wielu uważany za pierwszy polski motocykl. Na pewno był jednym z dwóch pierwszych. Wyprzedził go Lech, ale trudno nazwać jego produkcję seryjną. Natomiast z całą pewnością można napisać, że CWS M55 nie był popisem polskiej myśli konstruktorskiej. Motocykl był w zasadzie kopią legendarnych amerykańskich konstrukcji – Harley'a Davidson'a oraz Indian'a. Był jednak pierwszym seryjnie produkowanym polskim motocyklem. Miał zmotoryzować polską armię, jak się jednak stało przeczytajcie sami.
W okresie międzywojennym motocykli używało głównie wojsko, policja, poczta i inne instytucje państwowe. Jednośladów było mało, a zapotrzebowanie duże. Sprzęt na wyposażeniu armii był stary i coraz bardziej zawodny. W maju 1928 roku wojsko przedstawiło swoje założenia, jakie ma spełniać nowy, polski motocykl. Miał być to motocykl ciężki z możliwością doczepienia wózka bocznego. Z racji tego, że główne wytyczne narzucało wojsko, nowy jednoślad musiał być prosty i niezawodny nawet w najtrudniejszych warunkach. Zakładano, że będzie mógł przewozić 200kg i osiągać 80km/h. Ponadto miał być produkowany z jak największym udziałem krajowych części, bez konieczności importu z zagranicy.
CWS M55 seria S-0
Zdecydowano się na zastosowanie jak najlepszych, sprawdzonych rozwiązań. W związku z tym po próbach motocykli, które znajdowały się na wyposażeniu wojska, podjęto decyzję, że silnik będzie pochodził z motocykla Indian, a podwozie z Harley’a Davidson’a. O kupnie licencji nie było mowy, a konstruowanie wszystkiego od nowa w ówczesnych realiach także nie wchodziło w grę. Ostatecznie opracowanie dokumentacji sprowadzało się do dokładnego zwymiarowania elementów motocykli amerykańskich, zmieniając nieznacznie pewne gabaryty, co miało być świadectwem oryginalności.
W 1929 roku powstała seria próbna CWS M55, jednak bez jakichkolwiek badań wytrzymałościowych przed rozpoczęciem produkcji, co w efekcie przyczyniło się do wielu usterek tych motocykli. Zadecydowano, że jedynymi importowanymi częściami będą: gaźniki Schebler HX160, łożyska, szybkościomierze różnych marek m.in. Jaeger, Smith; opony, a także instalacje elektryczne – zarówno te oświetleniowe wraz z prądnicą jak i zapłonowe. Pozostałe elementy motocykla były wytwarzane w kraju. Zbiorniki paliwa dostarczał kooperant z Warszawy - „Tank”. Również koła pochodziły ze stolicy - z Fabryki Rowerów i Motocykli „B.Wahren”.
Polecamy na Oldtimery.com: Motocykl z napędem na przód
CWS M55 seria SIII CWS M55 CWS M55
Seria S-0, bo tak nazwano pierwszą serię motocykli M55, ujawniła wszystkie wady związane z niedopracowaniem konstrukcji i wręcz rzemieślniczym charakterem produkcji, a także z kiepską jakością materiałów.
Najpoważniejszymi usterkami były pękające ramy i sprężyny zawieszenia przedniego oraz mocowania wózka bocznego. Ponadto szybko zużywał się rozrząd, urywały się zawory, wyskakiwały biegi. Często doskwierały też wady instalacji elektrycznej i inne drobniejsze usterki. Po raz kolejny w historii potwierdziła się reguła, że „pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł”, ale na pewno nie przy konstruowaniu motocykla. Niektórzy snuli już czarne scenariusze o złomowaniu całej serii próbnej i zaniechaniu prac nad tym motocyklem, na szczęście stało się inaczej, gdy inżynier Zygmunt Okołow zaproponował usunięcie wad produkcyjnych.
Do badań usterek konstrukcji został powołany inż. Stanisław Malendowicz. Po ulepszeniu niektórych elementów poprawiono pracę silnika, zmniejszono awaryjność, a także zwiększono moc, z pierwotnych 14KM do 16KM. Nie poddano jednak żadnym modyfikacjom podwozia, licząc, że ramy i sprężyny zawieszenia nie będą pękać po zastosowaniu do ich produkcji lepszej jakości stali. Zmodernizowany motocykl stał się prototypem drugiej serii S-III.
CWS M55 seria SIII CWS M55 seria SIII
Wkrótce w serii S-III, jak podają źródła, zmodyfikowano konstrukcję ramy, co wymusiło zastosowanie opływowego, siodłowego zbiornika paliwa o mniejszej pojemności zamiast trapezowego. W serii S-0 zbiornik mógł pomieścić 20 litrów paliwa, a w zmodernizowanej wersji S-III tylko 14 litrów paliwa i dodatkowo 3 litry oleju, potrzebnego do dodatkowego smarowania silnika. Nową serię zaprezentowano publicznie w 1930 roku, a wojsko zaproponowało udostępnienie nowych motocykli do nieodpłatnego użytkowania polskim motocyklistom. W zamian mieli oni przekazać skrupulatną ocenę konstrukcji po udziale w testach i imprezach sportowych.
Wśród „kierowców testowych” byli m.in. K. Rogoziński oraz T. Rychter. Zespół testowy stwierdził, że w istocie nie wyeliminowano wielu wad motocykla, co później wpłynęło na szybkie zakończenie produkcji. Niemniej, motocykle CWS M55 tej serii okazały się dużo lepszym produktem i w wojsku zakwalifikowano je nawet do najwyższej klasy A. Wojsko nie zgłaszało poważniejszych pretensji w sprawie motocykli, natomiast Poczta Polska miała z nimi nieustanne problemy.
Polecamy na Oldtimery.com: Motocykl z napędem na przód
W wyniku kiepskiego kontaktu z producentem w sprawie reklamacji inż. K. Rogoziński, jako kierownik techniczny taboru Poczty Polskiej zdecydował, że nagłośni sprawę. Powiązał 8 zepsutych motocykli CWS M55 w taki sposób, by móc je ciągnąć motocyklem Harley-Davidson. Przejechał tak ulicami Warszawy, manifestując w ten sposób swoje niezadowolenie wobec motocykli i producenta. Taki sposób reklamacji podziałał bardzo szybko, a Rogozińskiemu zaproponowano pracę na stanowisku kierownika Oddziału Motocykli w PZInż.
CWS M55 seria SIII
Przyglądając się motocyklom od strony technicznej, widzimy przeniesienie napędu za pomocą łańcucha, hamulec bębnowy na każdym kole, brak resorowania tylnego koła i wahaczowe resorowanie przedniego koła na wzór Harley'a Davidson'a. Ponadto motocykl był wyposażony w widlasty, dwucylindrowy silnik wzorowany na jednostce Indian'a. Pierwsze polskie V-2 było silnikiem dolnozaworowym i osiągało w serii S-III maksymalnie 16 KM przy 2500 obr/min. z pojemności 995,4 cm3 przy stopniu sprężania tylko 4:1. Cylindry, tłoki i głowice były odlewane z żeliwa, a silnik poza standardowym smarowaniem rozbryzgowym, miał możliwość dodatkowego smarowania. Polegało ono na ręcznym pompowaniu dodatkowej ilości oleju pompką na zbiorniku paliwa. Olej do dodatkowego smarowania znajdował się w owym 3 litrowym zbiorniku, ukrytym w zbiorniku paliwa. Taki system smarowania miał pozwolić na eksploatację motocykla w najcięższych warunkach.
Motocykl był wyposażony w sprzęgło mokre, wielotarczowe i trzy przełożenia w skrzyni biegów, które można było zmieniać dźwignią po prawej stronie zbiornika paliwa, tak jak w motocyklach marki Indian. Rama motocykla była podwójna, zamknięta z rur stalowych o średnicy 1 1/8”. CWS M55 według niektórych źródeł był w stanie rozpędzić się nawet do 120km/h, a z wózkiem bocznym do 100km/h. Zużywał przy tym jednak aż 10 l benzyny na 100 km i ok 0,5 l oleju. Warto wspomnieć o wersjach specjalnych, przystosowanych dla wojska, które było głównym odbiorcą tych motocykli. Zmodyfikowany wózek boczny w wersji radio, miał na pokładzie stację radiową. Fabryka przewidywała też wprowadzenie do produkcji CWS M55 z mocowaniem na karabin maszynowy.
Polecamy na Oldtimery.com: Motocykl z napędem na przód
Patrząc od strony kupującego motocykl, nietrudno się domyślić, dlaczego głównymi odbiorcami motocykli były instytucje państwowe i wojsko. Cena motocykla oscylowała w okolicy 4200-4800 zł. Była to wysoka cena jak na ówczesne czasy, a do tego chcąc mieć wózek boczny trzeba było dopłacić minimum 1500 zł. Nawet wtedy istniało wyposażenie opcjonalne, które bądź, co bądź, było bardziej potrzebne niż to, co pod tym hasłem jest oferowane w dzisiejszych czasach. Bowiem w skład wyposażenia dodatkowego wchodziła zapasowa opona z dętką, prędkościomierz z licznikiem kilometrów oraz pokrowce na wózek i koło zapasowe. Całość można było dostać za dopłatą w wysokości 330 zł. Producent udzielał na motocykl rocznej gwarancji. Za tą cenę przeciętny obywatel mógł już być posiadaczem niewielkiego samochodu.
Wobec takich realiów i częstych awarii motocykli w 1932 roku zatrzymano ich produkcję i skupiono się na nowym modelu M111, który był przodkiem Sokoła 1000. Liczba wyprodukowanych motocykli nie jest do końca znana. W latach 1931 i 1932 wyprodukowano łącznie około 87 sztuk. W niektórych źródłach można się doszukać informacji, że w sumie bramy fabryki opuściło ponad 150 egzemplarzy. Przypuszczalnie chodzi tu o liczbę motocykli, wliczając w to serię próbną i prototypowe modele. Do dziś zachowały się najprawdopodobniej tylko dwa egzemplarze.
ŹródłO: Oldtimery.com
tb/