Trwa ładowanie...
31-08-2009 13:58

Piękne cacko - Infiniti FX50

Piękne cacko - Infiniti FX50
d459rm9
d459rm9

W Polsce zadebiutował niedawno. Swoim nowoczesnym a zarazem sportowym wyglądem wzbudza zdziwienie i zainteresowanie na ulicach. Marka Infiniti od wielu lat obecna jest za Oceanem. Swoimi korzeniami sięga Stanów Zjednoczonych. To właśnie na ten wymagający rynek japońscy inżynierowie Nissana stworzyli luksusową markę Infiniti. W Polsce ciągle nie jest ona właściwie rozpoznawalna.

Pojazd Infiniti FX jest adresowany do tej samej grupy odbiorców, których Toyota próbuje przeciągnąć na swoją stronę Lexusem RX. Zbieżność oznaczeń to zapewne przypadek. Podobnie jak dodatkowe oznaczenie cyfrowe informujące nas o pojemności silnika. My mieliśmy przyjemność testować Infiniti opatrzone cyfrą 50, a to oznacza silnik o pojemności niemal pięciu litrów.

d459rm9

Nadwozie
FX przyciąga wzrok nadzwyczajną stylistyką. Zadbano tutaj o każdy element - atrapa chłodnicy to poziome, błyszczące w słońcu fale, tłoczenie maski i jej zagłębienie nawiązuje do starych, sportowych klasyków, biksenonowe reflektory o łukowatych kształtach z systemem doświetlania zakrętów i automatyczną regulacją wysokości zachodzą na boki pojazdu, zaś linie boczne sprawiają wrażenie muskularnego kolosa. Sam tył to też designerskie mistrzostwo - nieznaczne tylko podcięcie linii nadało całości sportowego, drapieżnego charakteru. Obrazu całości dopełniły 21-calowe koła i sześcioramienne felgi aluminiowe. Karoseria przyjęła aerodynamiczne, opływowe kształty i linię klasycznego coupe. Dynamiczne linie nadwozia tworzą efekt harmonijnego połączenia klasyki z nowoczesnością.

Wejście do środka FX-a jest wejściem do strefy luksusu. Luksusu tym większego, im bardziej zaczniemy się przyglądać detalom. Sporą kierownicę trzyma się dobrze i pewnie, aż nie chce się odrywać od niej rąk. Zresztą nie trzeba - z jej poziomu można kontrolować wszystkie najpotrzebniejsze funkcje automatyki - na wyciągnięcie palców mamy dźwigienki zmiany biegów, tempomat, sterowanie systemem audio i nawigacją. A co najważniejsze - żadnego przycisku nie trzeba rozpaczliwie szukać - wszystko jest tam, gdzie być powinno. Obsługa jest w pełni intuicyjna. Siedzenia także nie odbiegają od narzuconego poziomu - fotele z wysokogatunkowej skóry wentylowane są przez specjalny system schładzania i regulowane w czternastu pozycjach dla kierowcy i ośmiu dla pasażera. Kierowca regulować może takie szczegóły jak szerokość krawędzi bocznych siedziska i szerokość oparcia. Ale to właśnie detale sprawiają, że we wnętrzu Infiniti czuć luksus. No i
do tego, oczywiście - pełna automatyka wszystkiego, co można znaleźć we wnętrzu - szyb, lusterek, siedzeń (z pamięcią ustawień), okna dachowego, dwustrefowej klimatyzacji z przodu (z tyłu jest już manualna). Tylko uchwyty na kubki ustawiane są ręcznie. To wszystko zachwyca. Ale nad morzem pięknych i funkcjonalnych detali unoszą się czarne chmury. A właściwie jedna wielka czarna chmura - przytłaczające, konserwatywne, czarne wnętrze ze srebrnymi, plastikowymi przełącznikami. Niby nic, ale na tym poziomie chciałoby się czegoś więcej. Podwozie
Na początek trzeba ustalić pewną sprawę - układ zawieszenia Infiniti FX50 został zaprojektowany z myślą o sportowych aspiracjach samochodu. Myślenie o tym pojeździe w kategoriach off-roadowych jest nieporozumieniem. Nie mniej jednak spojrzenie pod samochód ujawnia, że podwozie FX-a to płaska tafla. Konstruktorom udało się tak zaprojektować podzespoły, aby samochód był stabilny i nisko posadowiony.

Przód pojazdu to zawieszenie niezależne - dwa wahacze i amortyzatory oraz stabilizujący drążek poprzeczny, tył to niezależny układ wielowahaczowy oraz amortyzatory o zwiększonej wydajności. Zwieszenie seryjnie ustawione jest dosyć twardo, a jeśli komuś nie dość twardości - może ją zwiększyć jednym naciśnięciem guzika. Dzięki temu Infiniti jest bardzo stabilne przy dużych prędkościach, których wytracanie też nie jest problemem. Hamulce są wyjątkowo wydajne - przód i tył to tarcze wentylowane z przeciwstawnymi zaciskami. Całość
dopełniają ogromne koła o rozmiarze 265/45R21.

d459rm9

Napęd
Nie można nie odnieść wrażenia, że nad silnikiem Infiniti oprócz szeregu inżynierów i projektantów pracował też sztab wykwalifikowanych akustyków. Po naciśnięciu guzika uruchamiającego rozrusznik do naszych uszu dobiega piękna melodia olbrzymiego V8. Mimo sterowania najnowszą elektroniką motor brzmi jak stary dobry gaźnikowiec, tyle że słuchany w loży dla VIP-ów nowojorskiej Carnegie Hall. Ale nie samym dźwiękiem człowiek żyje. Po naciśnięciu gazu wyraźnie czujemy oddane nam do dyspozycji prawie 400 KM i 500 Nm. Z prawie pięciolitrowym silnikiem współpracuje siedmiobiegowa, automatyczna skrzynia przekładniowa z możliwością pracy manualnej. Jej działanie jest wzorcowe - jest bezgłośna i nie daje odczuć zmiany biegów. To zasługa stojącej za tym wszystkim elektroniki, odpowiadającej za dostosowanie funkcjonowania skrzyni do warunków podróży.

No i wszystko jest piękne do momentu wizyty na stacji paliw. Dynamiczna, przyjemna, beztroska jazda okupiona jest ogromnym zapotrzebowaniem na paliwo - w mieście zużycie rzędu 25 litrów na "stówę" to jednak przesada. Przesada nawet mimo niewątpliwie prawdziwej konstatacji, że jeżeli stać mnie na taki samochód, to stać mnie i na paliwo do niego. Nie chodzi tu jednak tylko o pieniądze - mimo wszelkich zdobyczy techniki twórcom Infiniti nie udało się ominąć jednego problemu - zbiornik paliwa wciąż ma ograniczoną pojemność. A to w połączeniu z wysokim spalaniem oznacza po prostu mały zasięg. Na osobną uwagę zasługuje osłonięcie, a tym samym wytłumienie silnika. Po otwarciu maski odnajdujemy płaską taflę plastikowej osłony, niepozwalającą nie skojarzyć jej z elementami konstrukcji widzianych w filmach statków kosmicznych. Jazda
Piękne Infiniti kusi, by wsiąść do niego i pojechać, gdzie oczy poniosą. Na początek zaś najlepiej w miejsce, w którym jest wielu ludzi - pycha jest zdecydowanie ulubionym grzechem każdego, kto zasiada za kierownicą FX50. Samochód jest wprost stworzony do szybkiej i dynamicznej jazdy.

Dzięki twardo zestrojonemu układowi zawieszenia pozwala pewnie i z dużymi prędkościami wchodzić w zakręty. Rozwinięcie prędkości ponad 200 km/h to żaden problem. Musi być jednak spełniony jeden warunek - droga musi być gładka jak przysłowiowy stół. W przeciwnym wypadku, gdy trafimy na koleiny czy dziurawy asfalt, samochód ciężko jest uprowadzić i konieczne jest znaczne ograniczenie prędkości. O terenie tym bardziej powinniśmy zapomnieć - niskie zawieszenie nie pozwala na pokonanie nawet małych kolein, zaś jego twardość sprawia, że Infiniti będzie niestabilnie trzymać zadany tor jazdy.

d459rm9

Werdykt
W tym samochodzie wszystko jest naj. Jest najpiękniejszy, posiada najmocniejszy silnik, najładniej pracującą skrzynię biegów i jest najbardziej paliwożerny. Do tego posiada jedno z najtwardszych zawieszeń wśród crossoverów - idealne wręcz na autostradę, jednak kompletnie nie do przyjęcia w terenie ani nawet na dziurawej drodze miejskiej. Jednak dla tych, którzy podróżują głównie autostradami, zaś wydawanie grubych pieniędzy na stacji benzynowej nie robi na nich wrażenia - jest to auto wprost wymarzone.

autor: Grzegorz Surowiec
zdjęcia: autor, Michał Pierewicz

d459rm9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d459rm9
Więcej tematów