Pięć litrów potu w bolidzie F1
W najbliższą niedzielę okaże się, którzy kierowcy Formuły 1 najlepiej dbają o kondycję fizyczną. W upalnej Grand Prix Malezji słabsi, zazwyczaj mniej doświadczeni zawodnicy, z okrążenia na okrążenie jadą coraz wolniej. Po prostu brakuje im sił...
Ten wyjątkowy test wytrzymałości jest efektem zabójczego klimatu Malezji. Ogromna wilgotność powietrza i wysokie temperatury to najgorsza możliwa mieszanka dla człowieka, który w ciasnym kokpicie musi przez półtorej godziny walczyć o każdy ułamek sekundy. Roberta Kubicę i innych czeka 90 minut w „saunie”, gdzie przy ciężkiej, wymagającej ogromnej precyzji pracy przeciążenia dochodzą do 5G, a temperatury... do 60 stopni! Na mecie zawodnicy będą znacznie lżejsi. W samochodzie zostawią około pięciu litrów potu...
Pogoda w tej części świata niesie za sobą jeszcze jedno wielkie ryzyko. Nie wiadomo skąd i jak, bez żadnego ostrzeżenia, na niebie mogą zagęścić się chmury deszczowe i w mgnieniu oka bolidy zaczynają... pływać: – Widziałem wiele miejsc na ziemi, ale nigdzie indziej nie spotkałem się z takim zjawiskiem – twierdzi Nick Heidfeld. – Niebo po prostu otwiera się i nagle, zamiast jechać po asfalcie, płyniesz na wodzie. Równie gwałtownie przestaje padać i tor błyskawicznie robi się suchy!