Pick-up od BMW i Mercedesa? Tak mógłby wyglądać
Tak, na razie brzmi to jak science fiction albo dobry żart primaaprilisowy. Ale nie takie rzeczy miały miejsce w motoryzacji. Przypomnijmy tylko BMW z napędem na przód, które przez dekady było nie do pomyślenia, a dziś czeka na klientów w salonach. Albo czterocylindrową limuzynę (Klasa S). Albo terenówkę z litrowym silnikiem (Seat Ateca). Albo... przykłady można mnożyć.
Mercedes potwierdził, że pick-up ze Stuttgartu powstanie. Samochód ma bazować na nissanowskiej Navarze. Wciąż nie wiadomo, jak się będzie nazywał (być może GLT), kiedy możemy się go spodziewać i jak będzie wyglądał.
Są jednak tacy, którzy wybiegają w przyszłość poza te niewiadome. Należy do nich Theophilus Chin, sam siebie nazywający "motoryzacyjnym manipulatorem". Od dawna rysuje w komputerze auta, których nie ma, ale które mogłyby powstać. Trzeba przyznać, że czasami nieźle mu to wychodzi. A czasami bliski jest trafienia w dziesiątkę.
Tym razem żartowniś wziął się właśnie za pick-upa. Na bazie BMW X4 stworzył półciężarówkę, której nie powstydziłby się żaden rolnik. Farmerzy, w tym Polscy, mają przecież w swoich szeregach prawdziwych bogaczy (kiedyś nazwano by ich kułakami), którzy do ciągników Johna Deera albo Lamborghini i najnowocześniejszych maszyn, byliby w stanie dorzucić coś tak prestiżowego.
Nam wizja Theophilusa się podoba. A wy co sądzicie?
Opr. Marcin Klimkowski