Trwa ładowanie...
26 sierpnia 2013, 12:14

Pechowy wyścig VERVA Racing Team

Pechowy wyścig VERVA Racing TeamŹródło: Materiały prasowe
d3uvz0l
d3uvz0l

To był bardzo pechowy weekend Kuby Giermaziaka. Kierowca VERVA Racing Team prowadził od startu do ostatniego okrążenia, jednakże awarii uległ jego samochód.

Taki los spotkał Kubę podczas GP Belgii. Szczęście było bardzo blisko. Jeszcze po kwalifikacjach Sean Edwards gratulując Giermaziakowi zdobycia pole position przyznał, że nie był w stanie przejechać równie szybkiego okrążenia na torze Spa. Po doskonałym starcie polski zawodnik obronił prowadzenie, a potem szybko wypracował ponad 3-sekundową przewagę, którą bez problemu utrzymywał kontrolując stawkę aż do ostatniego okrążenia. Na końcowych metrach w jego Porsche zepsuła się jednak skrzynia biegów - tempo jazdy znacznie spadło i do mety Giermaziak dojechał na 11 pozycji.

- Aż do ostatniego okrążenia był to znakomity wyścig w naszym wydaniu. Wszystko było pod kontrolą, byliśmy zdecydowanie najszybsie i zwycięstwo było w zasadzie w naszych rękach. Do końca starałem się trzymać wysokie tempo, ale równocześnie zachować ostrożność i kontrolować sytuację, dlatego byliśmy praktycznie pewni wygranej. Jednak po pierwszym sektorze ostatniego kółka skrzynia biegów odmówiła posłuszeństwa i utknęła na trzecim biegu. Włączyłem tryb awaryjny, specjalny system, który zdejmuje wszystkie blokady ze skrzyni, ale to nie pomogło. Zdążyłem nawet wyłączyć i włączyć samochód ale restart nic nie dał. Udało mi się wrzucić jeden bieg i na nim dojechałem do samej mety - powiedział Giermaziak.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Także Patryk Szczerbiński wyścig ten może zaliczyć do pechowych. Zjechał on do alei serwisowej na kilka okrążeń przed metą. W wyniku kolizji z rywalem w aucie Polaka pękła chłodnica i dalsza jazda nie była możliwa. - Po kwalifikacjach wierzyłem, że będzie lepiej. Start miałem dobry, awansowałem o jedną pozycję i trzymałem dobre tempo. Na piątym zakręcie chciał mnie wyprzedzić Sebastiaan Bleekemolen. Atakował po zewnętrznej ale mu się nie udało. Na następnym wirażu zostałem uderzony w tył, przez co straciłem dwie pozycje i musiałem znów gonić rywali. Odzyskałem jedno miejsce i znów jechałem za Bleekemolenem. Na jednym z zakrętów uderzył bezpośrednio w przód mojego auta. Pękła chłodnica w moim Porsche, przez co traciłem wodę i musiałem wycofać się z wyścigu - zaznaczył Szczerbiński.

Szansa na rewanż nadarzy się już za dwa tygodnie, podczas ostatniej europejskiej rundy F1 oraz Porsche Supercup - GP Włoch na torze Monza.

Źródło: VERVA Racing Team

ll/moto.wp.pl

d3uvz0l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uvz0l
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj