Paryż i Londyn sklasyfikują auta pod względem emisji spalin
Ekologia odgrywa coraz większą rolę w życiu zanieczyszczonych, europejskich stolic. Władze Paryża i Londynu rozpoczęły właśnie prace nad stworzeniem systemu, który pozwalałby klasyfikować pojazdy pod względem rzeczywistej emisji spalin.
Obecnie niektóre miasta w Europie stosują system oparty na normach emisji Euro, stanowiących ustandaryzowany wyznacznik zanieczyszczeń emitowanych przez dany samochód. Afera spalinowa w Volkswagenie, która doczekała się już nawet własnej nazwy - "Dieselgate" - obnażyła jednak bezużyteczność tego typu klasyfikacji. Paryż i Londyn szukają więc własnej alternatywy.
Istnieje bowiem podejrzenie, że wyniki badań przeprowadzanych w sterylnych, laboratoryjnych warunkach, według określonych scenariuszy, mają niewiele wspólnego z rzeczywistym, codziennym użytkowaniem samochodu. Wiele pojazdów, spełniających najwyższe, wymagane przepisami normy emisji spalin, na co dzień emituje ponadprzeciętne ilości zanieczyszczeń. Władze dwóch europejskich stolic uważają to za poważny problem przyczyniający się do znaczącego spadku jakości powietrza.
Londyn i Paryż zamierzają więc opracować własny system klasyfikacji pojazdów, oparty na rzeczywistych, uśrednionych wynikach emisji spalin. Z pomocą ma przyjść Międzynarodowa Rada Czystego Transportu, która miałaby zajmować się przeprowadzaniem badań emisji spalin w rzeczywistych warunkach, jak najlepiej oddających codzienne użytkowanie pojazdu. Na podstawie takich wyników powstać ma klasyfikacja, która będzie stale aktualizowana i ogólnodostępna.
Uzyskane, rzeczywiste rezultaty byłyby następnie podstawą do tworzenia stref ekologicznych w obydwu stolicach, do których dostęp miałyby tylko auta najbardziej przyjazne środowisku. Takich rozwiązań nie brakuje już dziś. Problem w tym, że ich twórcy nierzadko bazują na nieprawdziwych danych. Burmistrz Londynu, Sadiq Khan liczy, że nowy program "położy kres smogowi, który rocznie zabija 9000 osób w samej stolicy Wielkiej Brytanii".
W najbliższych tygodniach przygotowania do wdrożenia nowego systemu ruszą pełną parą. Kilkaset aut poruszających się po ulicach Londynu zostanie wyposażonych w urządzenia pomiarowe, które pozwolą uzyskać uśrednione wyniki. Na razie nie wiadomo, kiedy system będzie gotowy w 100 proc. Pewnym jest jednak, że władze Londynu i Paryża podchodzą do tematu bardzo poważnie.