Parr: Williams nie wycofa się z Formuły 1
- Spodziewam się, że do rozpoczęcia sezonu stracimy jeszcze jeden zespół i jest duża szansa, że będzie to zespół producencki - powiedział agencji Reutera prezes Williamsa, Adam Parr.
Wszyscy wytwórcy samochodów obecni w F1, przeżywają trudny okres. Toyota, z którą współpracuje Williams, poinformowała, że jej zyski netto spadną do marca o 68 procent, zaś akcje firmy spadły w tym roku o 52 procent. Wielki rywal Hondy, Toyota wydała już na F1 ponad miliard euro, a ciągle czeka na choć jedno zwycięstwo w wyścigu. Zabawa w F1 miała mimo wszystko sens, dopóki była tam Honda.
- Spodziewałem się, że Formułę 1 niebawem opuści jeden bądź dwa zespoły. Mówiłem także, że niekoniecznie musi chodzić o zespoły niefabryczne. Przed rozpoczęciem nowego sezonu możemy stracić jeszcze jeden zespół - powiedział Parr. W Formule 1 na chwilę obecną startują fabryczne zespoły Ferrari, Mercedesa, Renault, BMW oraz Toyoty. Który z nich pójdzie w ślady Hondy?
- Honda nie musiała opuścić Formuły 1. Honda zdecydowała się odejść. Była to naturalna konsekwencja nieracjonalnych i nieograniczonych wydatków - uważa szef Williamsa.
Prezes jednego z najstarszych zespołów startujących w Grand Prix uznał także za całkowicie nielogiczne plotki, że F1 wycofać miałaby się jego stajnia. - Williams nigdy nie zdecyduje się odejść z F1. Tak długo jak razem jesteśmy w stanie uzbierać kilka pensów, będziemy się ścigać - uspokaja.
_ RAF _