Parkowanie na drogach przeciwpożarowych. Za łamiących prawo wezmą się spółdzielnie
Za źle parkujące samochody, które blokują drogi pożarowe – co jest od lat problemem wielkich blokowisk – wezmą się spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Nie z własnej woli, ale przez wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który je do tego zobowiązuje. To finał głośnego konfliktu na linii spółdzielnie – straże miejskie.
O sprawie obszernie informuje „Rzeczpospolita”. NSA orzekł, że to zarządca ulicy musi dbać o to, by drogi przeciwpożarowe były przejezdne. Nie wystarczy, że wezwie straż miejską i na jej barkach pozostawi sprawę samochodów, które blokują ruch.
Wszystko zaczęło się od prośby spółdzielni „Energetyka” z Warszawy. Mieszkańcy wezwali straż pożarną, bo pojazdy blokowały drogę. Ta przyjechała, stwierdziła, że faktycznie tak jest, po czym zobowiązała spółdzielnię do działania.
„Energetyka” nie zgodziła się z tym i odwołała się do komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. Odwołanie zostało odrzucone, sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. WSA orzekł, że zarządca drogi (spółdzielnia), ma nie tylko obowiązek wytyczenia trasy przeciwpożarowej, ale również dbania o nią. „Energetyka” odwołała się jeszcze do NSA, ale ten podtrzymał wyrok niższej instancji.
Od teraz to spółdzielnie będą się zwracały do parkujących, by nie blokowali przejazdów dla wozów strażackich. O nieprawidłowościach będą informowały straż miejską i policję.
Za parkowanie na drodze pożarowej właścicielowi grozi odholowanie (odpowiednie uprawnienia ma straż miejska i policja) na własny koszt oraz mandat karny za łamanie zakazu parkowania lub postoju. W przypadku pożaru właściciel auta może być pociągnięty do odpowiedzialności za utrudnianie prowadzenia działań ratowniczych, co zagrożone jest karą aresztu, grzywny (do 500 zł) albo nagany.
Źródło: Rzeczpospolita, MAK