Widać wyraźnie, że ma żal za dawne lata, gdy prosił w kraju o wsparcie i go nie dostał w mediach i od sponsorów. Takie zachowanie można zrozumieć, ale lepiej dla obu stron, by nie stało się normą.
Kubica często podkreśla, że większość dziennikarzy przychodzących do niego teraz, gdy już jest wielki, to ludzie niekompetentni, niewiedzący niczego o Formule 1. Do tego dochodzą brukowce, które wywiady z nim po prostu wymyślają (mówił o tym w rozmowie z "Rzeczpospolitą"), i mur staje się coraz wyższy.
Jest na to tylko jedna rada: dziennikarze muszą jak najszybciej nauczyć się trudnego sportu, a Kubica powinien zrozumieć, że Formuła 1 to nie futbol znany nam od kołyski, i wyciągnąć rękę do tych, którzy na to zasługują, a chłodno traktować jedynie nieuleczalnych dyletantów i oszustów (w odróżnianiu jednych od drugich pomoże mu profesjonalna ekipa pilnująca jego interesów taka już w Polsce jest).