Zgodnie z ustawą o monitorowaniu jakości paliw, wprowadzenie na rynek produktu niespełniającego norm określonych w ustawie jest przestępstwem. Podczas szczecińskiego procesu dwóch członków zarządu firmy Petrocargo/OW Bunkier sp. z o.o. oskarżonych o chrzczenie paliwa sędziowie żadnych norm w ustawie nie znaleźli - pisze "Rzeczpospolita".
Okazało się, że normy te są zapisane, ale w rozporządzeniu, czyli akcie prawnym niższej rangi. Wobec wątpliwości, czy w takiej sytuacji osoby te mogą być w ogóle oskarżone o popełnienie przestępstwa, sąd postanowił zawiesić proces i skierować pytanie prawne do Sądu Najwyższego.
Jego decyzja będzie miała wpływ nie tylko na proces w Szczecinie, ale na setki podobnych, które toczą się w całej Polsce. Jeśli SN stwierdzi, że ustawa to bubel prawny, to zdaniem prawników oskarżonych trzeba będzie uniewinnić a skazani będą mieli prostą drogę do kasacji.
Prokuratorzy uspokajają, że wadliwy przepis nie zagrozi największym sprawom dotyczącym mafii paliwowej, w których stawiane są zarzuty z kodeksu karnego, a nie wadliwej ustawy - podkreśla "Rzeczpospolita".
(PAP)