Paker na kołach - Mercedes McLaren SLR 722 GT
Dla fanów sportu motorowego nazwa McLaren znaczy wiele... Fascynująca historia firmy, imponujące osiągi oraz konotacje z Formułą 1 sprawiają, że pojazd przez nią sygnowany szybko rośnie do miana legendy.
Nie inaczej było z Mercedesem McLaren SLR. Potężny silnik, wyrafinowana stylistyka oraz trakcja na poziomie sportowego bolidu uczyniły z niemieckiego pogromcy szos obiekt pożądania.
Rozpędzanie do „setki” w kilka sekund oraz prędkość maksymalna znacznie przekraczająca 300 km/h satysfakcjonowała większość klientów. Jednak inżynierowie czuli niedosyt. Przedstawiciele firmy RML Group wzięli na warsztat SLR-a z myślą o poprawie osiągów oraz stworzenia bazy do wyścigówki klasy FIA GT.
Efekt prac nie zna słowa „kompromis”. Pojazd nie został homologowany do użytku na drogach publicznych, a produkcję ograniczono do 21 egzemplarzy. Czy taki wynalazek ma szansę na znalezienie nabywców? Jak najbardziej! Koneserzy wielkich emocji nie wahali się wydać miliona euro na niezbyt praktyczne auto.
Wizualnie bolid nie zdradza ogromu przeprowadzonych zmian. Karoseria skrywa jednak ponad 400 poprawek. Największymi zmianami objęto oczywiście zawieszenie oraz układ hamulcowy, który zastąpiono wyczynowymi elementami. Z kabiny usunięto zamszowe oraz skórzane wykończenie na rzecz spartańskich elementów z homologacją wyścigową. Poprzez montaż dyfuzorów, innych progów oraz potężnego spojlera poprawiono walory aerodynamiczne, by kierowca mógł w pełni wykorzystać potencjał silnika.
Ostatni również został zmodyfikowany. Tunerzy podnieśli ciśnienie doładowania, zamontowali sportowe filtry powietrza, przemapowali komputer oraz zamontowali wyczynowy układ wydechowy. W rezultacie uzyskano 671 KM oraz 830 Nm.
Piękny samochód ma w zasadzie jedną wadę. Dla większości kierowców pozostanie w sferze marzeń, a na domiar złego nie zanosi się, by paker na kołach zawitał na polskie tory wyścigowe...
Łukasz Szewczyk
Fot. MotorAuthority