Pagani Zonda Revolucion: bestia na tor
Pagani już od dłuższego czasu oferuje nowy model Huayra, ale mimo to nie przestaje tworzyć kolejnych specjalnych edycji Zondy. Najnowsze dzieło włoskiej marki, to przeznaczona na tor odmiana Revolucion. Podobnie jak Zonda R, nie wpisuje się w żadną klasę wyścigową, a to oznacza, że najlepiej jeśli właściciel ma własny tor wyścigowy, albo przynajmniej mieszka w pobliżu takiego.
Nadwozie Zondy Revolucion zostało wykonane z kompozytu składającego się z włókna węglowego i tytanu. Dzięki temu jest niezwykle lekkie, a cały samochód waży jedynie 1070 kg. Silnik, to ewolucja jednostki AMG, która znalazła się w Zondzie R. 6-litrowe V12 oferuje teraz 800 KM i 730 Nm. Sekwencyjna skrzynia o 6 przełożeniach potrafi zmieniać biegi w 20 ms. O poprawę osiągów dba też elektronika. Nowa kontrola trakcji przygotowana przez firmę Bosch ma aż 12 różnych ustawień, a poprawiony system ABS pozwala na lepsze wyczucie samochodu.
Horacio Pagani w swoim najnowszym dziele postanowił zastosować technologie znane z Formuły 1. Jedną z nich jest DRS, czyli ruchome tylne skrzydło, które pozwala zmniejszyć opór powietrza na prostej. W trybie manualnym można całkowicie „otworzyć” spoiler, natomiast w trybie automatycznym algorytm sam dobiera siłę docisku w zależności od potrzeby. Nowością są również mocniejsze hamulce Brembo. Dzięki wykorzystaniu doświadczeń w Formule 1 stworzono tarcze, które są o 15 proc. lżejsze, a do tego mniej się nagrzewają.
Zonda Revolucion to najszybsze Pagani jakie powstało. Cena tego auta to 2,2 mln euro przed doliczeniem podatku, co oznacza, że w praktyce najnowsza Zonda kosztuje równowartość ponad 10 mln zł. Dużo za samochód, którym można jeździć tylko na torze, albo przed domem.
sj, moto.wp.pl