Oto cztery typy męskich reakcji na kobietę za "kółkiem"
Piękne kobiety i szybkie samochody to najlepsze z możliwych połączeń. Niemniej nawet najdrobniejsza nieudolność pań za "kółkiem" jest przedmiotem nieskończonej ilości żartów, które można ująć jednym wyrażeniem - "Baba za kierownicą".
Francuski socjolog, Pierre Bourdieu, dostrzegł, że istnieje typ przemocy symbolicznej, która jest zawoalowana. W takiej opcji sytuacja przemocy jest postrzegana przez społeczeństwo za całkowicie normalną, zgodną ze schematami kulturowymi. Pochylając się nad tematem postawy polskich kierowców wobec kobiet za kierownicą łatwo dojść do wniosku, że mamy w tym wypadku do czynienia właśnie z przykładem przemocy symbolicznej.
Kobietom zarzuca się niemrawą, wolną jazdę, dekoncentrację spowodowaną poprawą makijażu i kompletny brak umiejętności parkowania. Prowadzenie auta to stereotypowo zajęcie męskie, oczywiście wg grupy wciąż dominującej na drogach, czyli panów. Stereotyp kobiety stwarzającej śmiertelne zagrożenie na drodze jest zakorzeniony w sferze symbolicznej lecz statystyki wskazują, że jest nieprawdziwy. Z danych policji wynika, że w 2011 r. doszło na polskich drogach do 40 065 wypadków, z czego 75,5 proc. spowodowali mężczyźni.
O ile kierowca mężczyzna wykonując niezgrabny manewr może doczekać się ze strony innych kierowców całkiem pokaźnego zestawu określeń, o tyle ten sam manewr wykonany przez kobietę praktycznie zawsze zostanie skwitowany komentarzem - "Baba za kierownicą". Z analizy wypowiedzi kierowców wyłania się obraz kilku męskich typów, specyficznie reagujących na widok kobiety za kółkiem.
Pierwszym z nich jest typ "władczy", który nie daje nikomu kluczyków a samochód traktuje jako symbol władzy. Nie jest to kwestią zawyżonej samooceny - on po prostu opanował sztukę prowadzenia do perfekcji. Nikt jemu - królowi szos nie dorówna. Jeśli z różnych przyczyn jedzie na fotelu pasażera auta prowadzonego przez kobietę, budzi się w nim zwierzę i bezlitosny komentator. Jeździ agresywnie, nie wpuszcza, nie dziękuje i lansuje pogląd, że miejsca za kierownicą godni są tylko najlepsi. Zazwyczaj można spotkać go w aucie terenowym lub SUV.
Drugim jest typ "pobłażliwy", który wie i rozumie, że jazda samochodem jest czynnością skomplikowaną i rozum kobiety nie może jej w pełni pojąć. Dlatego też w razie potrzeby zasugeruje kobiecie - kierowcy skręcić 3 razy w prawo, zamiast od razu w lewo i powstrzyma się od komentarzy. Będzie narzucał się z pomocą, usłużnie zaparkuje jej samochód, zatankuje a nawet otworzy bagażnik. Za jego postawą kryje się przekonanie, że nawet jeśli kobieta cudem zdobyła "prawko", to i tak nigdy nie osiągnie sprawności równej męskiej. Typ ten jest popularny wśród kierowców starszej daty, których żony nigdy nie odważyły się zasiąść za "kółkiem".
Kolejny rodzaj to "postępowy", który nie kiwa głową z politowaniem, tylko traktuje kobietę za kierownicą równorzędnie. Wie, że nie jest to nadprzyrodzona zdolność a zwyczajna czynność i zgodnie z zasadą "praktyka czyni mistrza" chętnie dzieli się kierownicą. Najczęściej jeździ Toyotą lub Skodą, zazwyczaj kombi.
Ostatnim typem jest "agresywny", który wie, że innych kierowców, w tym kobiet bić nie wypada, jednak w samochodzie o tym zapomina. Pokrzykuje, a jeśli z jakiś względów nie może wysiąść, doprowadza panią do stanu przedzawałowego trąbiąc, popędzając, świecąc długimi, pokazując szereg półwulgarnych gestów zza szyby. Zazwyczaj występuje w autach stuningowanych i czarnych pojazdach służbowych.
Źródło: NaviExpert
ll/moto.wp.pl