Oszałamiająca prezentacja Fiata 500 w Turynie
Z rozmachem przypominającym inaugurację Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Turynie w 2006 roku, w środę wieczorem nad brzegiem Padu odbyła się w tym samym mieście prezentacja nowego Fiata 500.
Imponujący spektakl obserwowało 100 tysięcy mieszkańców stolicy Piemontu oraz zaproszonych gości z całego świata. Galę zorganizowano dokładnie w pięćdziesiątą rocznicę urodzin pierwszej "pięćsetki", która podbiła serca Włochów.
W czasie ponad godzinnego pokazu na wodzie i na brzegu, transmitowanego przez telewizję, zaprezentowano ostatnie pół wieku historii Włoch, której głównym bohaterem był właśnie legendarny samochód.
Oszołomieni efektami specjalnymi widzowie obejrzeli przejazd starych "pięćsetek" po tafli wody, a następnie scenki obyczajowe z życia Italii.
Środkiem rzeki przepłynęła nawet sala restauracyjna z suto zastawionymi stołami, przy których siedziały między innymi postaci w strojach kardynała i zakonnicy.
Odegrano także pamiętną scenę z filmu "Dolce vita" Federico Felliniego: mężczyzna niczym Marcello Mastroianni wskoczył do wody, w której pławiła się blond piękność, przypominająca Anitę Ekberg.
Wystąpili sobowtórzy Beatlesów. Zaprezentowana została także zabawna scenka z cyklu "ile słoni zmieści się w pięćsetce".
Największe wrażenie na widzach zrobił pokaz akrobatyczny , który odbył się w powietrzu: mężczyźni w srebrnych kombinezonach utworzyli karoserię samochodu, unoszącego się wysoko nad taflą wody.
Spektakl zakończył pokaz sztucznych ogni.
Nowy Fiat 500 produkowany jest w fabryce w Tychach, a już teraz turyński koncern otrzymał zamówienia na 25 tysięcy egzemplarzy, co uznano za rekord. Zapowiedziano, że rocznie produkowanych będzie 120 tysięcy aut.
Najnowsza "pięćsetka" w wersji podstawowej kosztować będzie około 10 tysięcy euro. Ma trzy i pół metra długości i może osiągać prędkość 180 kilometrów na godzinę. Nie tylko możliwościami technicznymi, ale także wyglądem różni się oczywiście od prototypu wyprodukowanego przed pół wiekiem. Wiele egzemplarzy tej pierwszej wersji, starannie zadbanych przez właścicieli, jeździ jeszcze po ulicach włoskich miast.
Sylwia Wysocka (PAP)