Ostrzejsze kary za „chrzczenie” paliw?
*Czy wyższe kary sprawią, że paliwo na stacjach benzynowych przestanie być „chrzczone”? Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce, aby nieuczciwym właścicielom stacji były odbierane koncesje. *
Minister Zbigniew Ziobro oświadczył, że zwrócił się do ministra gospodarki, aby podległy mu Urząd Regulacji Energetyki odbierał koncesje właścicielom stacji, którzy sprzedają fałszywe paliwo. - Co dziesiąty litr paliwa jest niewłaściwej jakości, po przeróbkach. To uderza w dziesiątki tysięcy polskich kierowców - powiedział minister.
Koncesje byłyby odbierane osobom dopuszczającym się „rażących naruszeń” i recydywy w sprzedaży fałszowanego paliwa, np. oleju opałowego wymieszanego z napędowym.
Ziobro nie jest zadowolony z pracy prokuratur zajmujących się śledztwami przeciwko fałszerzom i sprzedawcom „lewego” paliwa: - Chcemy skrupulatnego prowadzenia postępowań przygotowawczych oraz ścisłej współpracy z Inspekcją Handlową - podkreślił. Dlaczego? Bo inspektorzy z PIH mają możliwość natychmiastowego wstrzymania sprzedaży na stacji, która rozprowadzała „chrzczone” paliwo.
- Efekty walki prokuratorsko-sądowej w tej materii są znikome - stwierdził wczoraj prokurator krajowy, Janusz Kaczmarek. - W stosunku do 75 proc. oskarżonych orzeczono kary grzywny od 200 do 6 tys. zł. W latach 2004-2005 łącznie orzeczono kary grzywny na kwotę tylko 141 tys. zł, kiedy ustawa przewiduje, że górna granica grzywny w przypadku przestępstwa nieumyślnego to 250 tys. zł, przestępstwa umyślnego - 500 tys. zł, a w przypadku mienia znacznej wartości - milion zł.
Autor: Karolina Ołoś