Opony na GP Chin: powtórka z Australii?
W najbliższy weekend kierowcy ścigać się będą na technicznym i bardzo wymagającym torze w Szanghaju. Japońska firma Bridgestone przygotowała dla kierowców takie same opony, z jakich korzystali w Melbourbne.
Tor w Szanghaju składa się z dwóch bardzo długich prostych oraz szesnastu zakrętów. Opony z pewnością nie będą miały w trakcie niedzielnego wyścigu "łatwego życia". Kluczowe pod względem zużycia opon okazać się mogą zakręty numer 2 oraz 7, gdzie kierowcy mogą zmagać się z tzw. "grainingiem", czyli granulowaniem powierzchni opony. Zakręty w których dochodzi do ogromnych przeciążeń (sekwencja wiraży 7 i 8) będzie z kolei testem dla wytrzymałości opony i jej odporności na wysokie temperatury.
W przeszłości podczas GP Chin najbardziej popularna była strategia dwóch wizyt w boksach. Czy tym razem będzie podobnie? Wszystko zależy od tego, jak spisywać się będą opony z najbardziej miękkiej mieszanki. W Australii na przykładzie Roberta Kubicy i Sebastiana Vettela mogliśmy zobaczyć, jak wielka może być różnica wynikająca ze stosowania dwóch odmiennych rodzajów opon.
_ RAF _