Opony jak po serii z karabinu
Czegoś takiego jeszcze nie oglądaliśmy. Jacek Czachor i Jakub Przygoński - zawodnicy Orlen teamu - przejechali kilkaset kilometrów z prędkością przekraczającą 100 km/h na dziurawych oponach i po bardzo trudnym podłożu!
Ich motocykle to wytrzymały, a wspaniała jazda Czachora dała mu drugie miejsce na pierwszym etapie Rajdu Dakar rozgrywanego w Argentynie. Wczoraj rewelacyjnie spisał się Krzysztof Hołowczyc, który był szósty.
Rajd Dakar to najtrudniejsza impreza motoryzacyjna na świecie. Po przeniesieniu jej z Afryki do Ameryki Południowej nikt nie spodziewał się, że będzie łatwiej, a już pierwszy etap - z Buenos Aires do Santa Rosa (733 km) - pokazał, że może być znacznie trudniej niż w poprzednich latach. Na pozór prosty odcinek dla wielu zawodników okazał się drogą przez mękę. Zwłaszcza motocykliści przeżywali prawdziwe katusze. Opony ich maszyn niszczyły się na szorstkiej nawierzchni argentyńskich pampasów. Ci, którzy jechali na oponach wypełnionych musem (pianka zastępująca dętkę), często kończyli etap na samej obręczy - jak mistrz z poprzedniego roku, Francuz Cyril Despres, który stracił do zwycięzcy Marka Comy (Hiszpania) ponad 41 minut. A motocykliści używający opon z dętkami dziurawili je i docierali na metę na flaku.
Gdy zobaczyliśmy motocykle Czachora i Przygońskiego na mecie, oniemieliśmy. Ich opony wyglądały jakby były postrzelone serią z karabinu maszynowego. Dziurawe i przetarte. Nie wiadomo, jakim cudem udało się zawodnikom Orlen Teamu dojechać bezpiecznie do mety. Drugie miejsce Czachora zdobyte w takich okolicznościach budzi ogromny szacunek, a wyprzedzenie przez Przygońskiego 64 rywali - startował jako 82., a finiszował na 18. miejscu - to ogromna sztuka. Dobrze pojechał również Marek Dąbrowski, który był 24. (...)
Wymagająca nawierzchnia pampasów
Największym problemem dla uczestników Rajdu Dakar są błyskawicznie zużywające się opony. Bardzo przyczepna nawierzchnia początkowych etapów jest równie bezlitosna dla wszystkich typów ogumienia. Ci, co jadą na oponach z dętkami, często dziurawią je i kończą etap na flaku. A motocykliści używający opon wypełnionych musem (specjalną pianka zastępująca dętkę) docierają na metę na samej obręczy. Po etapie z opon sterczy płótno, są dziurawe i przetarte.
_ Więcej w Przeglądzie Sportowym _