Oni będą produkować Volvo?
Sprzedaż szwedzkiego koncernu Volvo chińskiemu inwestorowi odbiła się szerokim echem na całym świecie. W Polsce gdzie Chiny kojarzone są głównie z tandetnymi podkoszulkami i tenisówkami reakcja wielu ludzi jest bardzo emocjonalna.
Czy słusznie należy obawiać się tej inwestycji? Spytaliśmy o to Mariusza Nycza, Dyrektora Marketingu i PR Volvo Auto Polska.
WP: Podobno prawdziwy Chińczyk musi w życiu zrobić trzy rzeczy: buty Adidas, podkoszulek Nike i telewizor Sony. Czy zakup koncernu Volvo przez inwestora z Chin nie spowoduje, że w stwierdzeniu tym wymieniona zostanie kolejna marka?
Mariusz Nycz: - To bardzo krzywdzący stereotyp. Globalizacja i współpraca marek w ramach wielkich koncernów sprawiły, że miejsca niegdyś kojarzone z tanią siłą roboczą i słabą jakością (np. Turcja czy Chiny) dziś produkują samochody i komponenty do nich najwyższej jakości. W Chinach swoje fabryki mają już np. Audi, BMW czy Cadillac.
WP: Miałem okazję przejechać po Zachodnich Chinach ponad 3000 km i nie widziałem tam osób, które mogłyby produkować Volvo.
M.N.: - Wszystko zależy od projektu, pracujących przy nim specjalistów, systemów zarządzania kontrolą jakości i oczywiście edukacji pracowników. Istotna jest wymiana wiedzy, w tym globalizacja naprawdę nam pomaga. Nie widzę powodu dlaczego fabryka na Słowacji, w Brazylii czy Indiach miała by być lepsza lub gorsza od tej w Chinach.
WP: Czy to znaczy, że perełkę szwedzkiej motoryzacji, nasyconej skandynawskim DNA, projektować będą "wykształceni Chińczycy"?
M.N.: - Przede wszystkim chciałbym podkreślić, że zarówno siedziba Volvo, jak i dział badań i rozwoju oraz zakłady produkcyjne mają pozostać w Europie. Podkreślały to wszystkie strony transakcji, a przede wszystkim nowy chiński właściciel, którego intencją jest zachowanie tradycji i niezależności marki Volvo.
WP: Co zatem będzie chińskiego?
M.N.: - Na pewno zastrzyk gotówki od nowego właściciela, który możemy przeznaczyć na nowe modele, silniki, rozwój technologii. Ponadto, lepszy dostęp Volvo do rynku chińskiego, który stworzy potencjał do intensywnego rozwoju naszej marki. Już teraz Chiny to dla Volvo trzeci największy rynek sprzedaży.
WP: Czyli VOLVO nadal będzie reprezentować skandynawski design, oraz podglądane przez innych ergonomię i bezpieczeństwo?
M.N.: - Oczywiście. Umowa zawarta ze spółką Geely zapewnia Volvo pełną niezależność w kwestiach biznesowych. Volvo zachowa swoją technologię, innowacje, wzornictwo i wiodącą pozycję przemysłową w zakresie bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Dzięki temu zachowamy właśnie naszą silną szwedzką tożsamość.
WP: Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Bogusław Korzeniowski