Ok. 300 pracowników Inspekcji Transportu Drogowego przed MIR

Ok. 300 pracowników Inspekcji Transportu Drogowego pikietowało w piątek w Warszawie przed gmachem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Domagali się m.in. podwyżek wynagrodzeń. MIR zapewnia, że ten postulat został już uwzględniony w projekcie ustawy budżetowej na 2016 r.

Protestujący złożyli petycję ze swoimi postulatami w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Domagają się podniesienia płac inspektorów transportu drogowego oraz pozostałych pracowników administracyjnych wojewódzkich i głównego inspektoratu transportu drogowego. Chcą też zrównania praw i przywilejów inspektorów Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) z uprawnieniami Policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Kolei i Straży Pożarnej.

Pracownicy ITD postulują ponadto ujednolicenie struktur w ramach inspekcji. Opowiadają się za wcieleniem delegatur Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) w struktury Wojewódzkich Inspektoratów Transportu Drogowego (WITD) pod wspólnym zarządem finansowym i merytorycznym GITD. Inne rozwiązanie, które też popierają, to scentralizowanie WITD w strukturach GITD. Oba te scenariusze - jak podkreślają - są możliwe pod warunkiem nadania inspekcji rangi służby mundurowej.

Protestujący trzymali w rękach białe flagi z napisem "Solidarność", używali gwizdków. Część z nich miała w rękach transparenty z napisem "Mega pensja inspektora 1600 zł netto", "Dość dyskryminacji", "Równe obowiązki równe prawa", "Różnica między inspektorem a balkonem - balkon utrzyma rodzinę".

Przewodniczący Rady Krajowej Związku Zawodowego Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) Hubert Jóźwik powiedział PAP, że podstawowym żądaniem pracowników ITD jest podniesienie płac. "Od 2008 r. nasze pensje są zamrożone, ale nie są na stałym poziomie. Ulegają sukcesywnemu obniżeniu poprzez: likwidację wszelkiego rodzaju dodatków, zmniejszenie środków na wynagrodzenia i budżety poszczególnych inspektoratów" - podkreślił.

"To, co nam proponuje pani premier - podwyżkę w wysokości 2 mld zł na całą sferę budżetową - w przełożeniu na jednego pracownika takiego urzędu, jakim jest ITD, to jest kwota 100 zł brutto. Będą to podwyżki uznaniowe, zależne od tego, jakie sympatie ma pracodawca" - zaznaczył.

Jak mówił Jóźwik, pracownicy ITD oczekują, aby zrekompensowano im brak podwyżek w ciągu ostatnich siedmiu lat. "Uważamy, że kwota 500 zł brutto byłaby wystarczająca, by umożliwić przynajmniej wyrównanie naszego poziomu życia w stosunku do ludzi pracującyh w innych sferach gospodarki narodowej. Państwo polskie oczekuje od urzędnika profesjonalizmu, za 1600 zł trudno znaleźć osobę, która jest merytoryczna, chce zaangażować się w swoją pracę. Niestety gro młodych, zdolnych ludzi wyjechało za granicę, szukając lepszego życia. Osoby, które zostają pracują dla idei, bo wierzą ciągle, że będzie lepiej" - mówił.

Rzecznik MIR Piotr Popa powiedział w piątek dziennikarzom, że postulaty ITD są godne zauważenia i rozpatrzenia. "W (projekcie) ustawy budżetowej na przyszły rok są przewidziane podwyżki w wysokości 5 proc. na poziomie centrali, a sięgające od 5 do 11 proc. na poziomie wojewódzkich inspektoratów" - podkreślił. Zaznaczył, że kwestie płacowe ITD muszą być uregulowane na poziomie ustawowym.

Pytany o szanse ujednolicenia struktur ITD, rzecznik MIR, odparł: "Takie możliwości na pewno istnieją. Kompleksowe uregulowanie tej kwestii również wymagałoby stosownych zmian ustawowych".

Popa podkreślił, że dwa lata temu były już podejmowane działania zmierzające do tego, by kompleksowo móc uregulować kwestie płacowe. "Całościowe uregulowanie, zarówno charakteru tej służby, tego, jak jest ona zarządzana, a także kwestii płacowych wymaga działań na poziomie ustawowym" - przekonywał.

Rzecznik MIR odniósł się też do kwestii zawartych w raporcie NIK z 2014 r., w którym Izba postulowała o włączenie ITD w szeregi Policji. "Tego typu działania musiałyby być poprzedzone bardzo gruntownym audytem - zarówno organizacyjnym, jak i prawnym. Dlatego, że działania Policji i ITD nie do końca są zbieżne, zwłaszcza, że ITD koncentruje się głównie na kontroli samochodów ciężarowych, policja zaś bada kwestie związane z transportem samochodowym pod innym kątem" - zaznaczył.