Odcinkowy pomiar prędkości: testy już w sierpniu 2014 r.
Fotoradary stacjonarne to zbyt mało, by zdyscyplinować polskich kierowców - uważa Inspekcja Transportu Drogowego. Służba właśnie się dozbraja, a sposobem na zbyt ciężką nogę zmotoryzowanych ma być odcinkowy pomiar prędkości. Pierwszy taki zestaw ruszy testowo już na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku.
Około 350 stacjonarnych fotoradarów, wyróżniających się z otoczenia drogi dzięki żółtemu ubarwieniu i pracujących na okrągło, a także 35 podobnych, ale mobilnych urządzeń zamontowanych w nieoznakowanych samochodach - to arsenał Inspekcji Transportu Drogowego do walki z kierowcami mającymi za nic ograniczenia prędkości. Nowością na wyposażeniu ITD mają być zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości. Tych nie da się tak łatwo oszukać. Jak to działa?
Zestaw składa się z kamer umieszczanych na początku i na końcu fragmentu drogi objętej kontrolą oraz komputera, który dokonuje obliczeń. Kamera na początku odcinka odczytuje numery rejestracyjne nadjeżdżających samochodów i przypisuje im czas minięcia danego punktu; to samo dzieje się na końcu odcinka. Na podstawie tych danych obliczana jest średnia prędkość każdego pojazdu. Kierowcom nic nie da punktowe zwalnianie przed kamerami. Jeśli przekraczali dozwoloną prędkość, mandat ich nie ominie.
Pierwszy taki zestaw zostanie uruchomiony już na przełomie lipca i sierpnia 2014 roku w Warszawie - dowiedziała się gazetaprawna.pl. Kamery będą monitorowały wyczyny kierowców na ulicy Przyczółkowej, która prowadzi ze stolicy do Góry Kalwarii. - Odcinek będzie opatrzony niebieskim znakiem D-51 „Kontrola prędkości fotoradar” oraz znajdującą się pod nim tabliczką o treści „Kontrola średniej prędkości na odcinku ... km” - mówi Łukasz Majchrzak, rzecznik prasowy Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. - Będą to testy, które potrwają od jednego do kilku dni. Będziemy sprawdzać prawidłowość pracy urządzeń, więc kierowcy, którzy złamią przepisy, nie zostaną ukarani mandatami na podstawie działania testowanego systemu - dodaje Majchrzak.
Starania ITD o odcinkowy pomiar prędkości mają się ku końcowi. Rozpisano przetarg, podpisano umowy ramowe z dwoma wykonawcami, z których jeden - Sprint - udostępnił swoje urządzenia do testów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, montaż zestawów odcinkowego pomiaru prędkości rozpocznie się wiosną 2015 roku. Jak ujawniono w lutym 2014 roku, kontrolą ma być objętych 29 fragmentów tras. Poniżej prezentujemy listę tych lokalizacji. Na szaro zaznaczono odcinki rezerwowe.
System odcinkowego pomiaru prędkości budzi kontrowersje i to nie tylko u kierowców, ale też specjalistów z zakresu metrologii. Problemem może okazać się legalizacja zestawów w miejscu ich zamontowania. Do sprawdzenia prawidłowości ich działania powinno się wykorzystać współpracujące ze sobą pary fotokomórek umieszczonych na początku i na końcu odcinków. Główny Urząd Miar może po prostu nie dysponować urządzeniami pozwalającymi na dokonanie takich pomiarów.
Niezależnie od emocji związanych z odcinkowym pomiarem prędkości trzeba przyznać, że taki system jest w Polsce potrzebny. Nasz kraj plasuje się w europejskiej czołówce pod względem zagrożenia wypadkiem i śmiercią w jego następstwie, a poprawa bezpieczeństwa w ostatnich latach nie była tak wyraźna, jak w przypadku innych krajów centrum kontynentu, jak na przykład na Słowacji. Prawdą jest jednak również to, że nasza infrastruktura drogowa wymaga ogromnych inwestycji i dopiero osiągnięcie tego celu przybliży nas do poziomu bezpieczeństwa, jaki mają zapewniony zmotoryzowani z Danii, Holandii czy Niemiec.
Źródło: gazetaprawna.pl
tb, moto.wp.pl