Od wyglądu po wielki bagażnik – poznaj zalety crossoverów
Wybierając samochód, stajemy przed całym szeregiem zagadnień i decyzji. Najważniejsza z nich dotyczy rodzaju nadwozia. Dzisiaj, niezależnie od wielkości auta, jedną z opcji jest crossover lub SUV. I to opcją coraz bardziej popularną. Co więcej, modele takie jak Volkswagen T-Cross pokazują, że samochody tego typu to nie tylko moda, ale faktyczne zalety użytkowe
Skąd ta rosnąca popularność crossoverów? Pierwszą odpowiedzą, która nasuwa się na myśl, jest moda na samochody tego typu. I nie da się ukryć, że wiele w tym prawdy. Volkswagen T-Cross po prostu dobrze wygląda. Podwyższony samochody z muskularną sylwetką zwraca na siebie uwagę. Mocne przetłoczenia i takie detale jak połączone listwą tylne światła pokazują możliwości niemieckiego crossovera, a przy tym wyznaczają najnowsze trendy w motoryzacyjnej stylistyce.
Dzięki swojej sylwetce Volkswagen T-Cross wydaje się większy z zewnątrz, niż jest w rzeczywistości. Model ten swoimi wymiarami wpasowuje się idealnie w segment miejskich crossoverów. Są one nieco większe od hatchbacków klasy B, ale wystarczy porównać T-Crossa do Polo, aby przekonać się, że ta różnica jest niewielka.
Crossover Volkswagena mierzy 4108 mm długości i pod względem wymiarów zewnętrznych jest jednym z najbardziej kompaktowych modeli w segmencie. Dzięki tym zabiegom stylistycznym T-Cross wygląda masywnie, ale jego wymiary zapewniają wygodne użytkowanie w miastach. Przy tym jest też jednym z najbardziej przestronnych w środku, co pokazuje, że pozory nie mylą – crossovery nie tylko wyglądają na większe, ale takie są.
Jeszcze kilka lat temu piętą achillesową wielu SUV-ów i crossoverów było właśnie to, że mimo tego, iż wyglądały na duże, w środku okazywały się ciasne. Te czasy jednak minęły i w ten sposób podwyższone auta zyskały jeszcze jeden atut – faktycznie więcej miejsca. Nie bez znaczenia jest fakt, że auta te (często wykorzystywane jako samochody rodzinne) posiadają też więcej miejsca w drugim rzędzie siedzeń. Szczególnie jeśli mowa o przestrzeni na głowę.
Volkswagen T-Cross oferuje coś więcej – bagażnik, który jest większy niż wielu modelach kompaktowych. Niemiecka marka ostatnio staje się specjalistą od tego elementu w SUV-ach i crossoverach. Po imponującym bagażniku w Tiguanie, również T-Cross ma się czym pochwalić. Pojemność przedziału ładunkowego to 455 l, które po złożeniu kanapy i oparcia fotela pasażera zwiększają się aż do 1281 l.
Jak pokazują wymiary wewnętrzne i pojemność bagażnika, Volkswagen T-Cross to w rzeczywistości konkurent samochodów segmentu C. A jego przewagą jest to, że mimo bardziej muskularnego wyglądu, w rzeczywistości ma bardziej kompaktowe wymiary. W skrócie – nowe crossovery jak T-Cross przy tej samej przestronności wnętrza wyglądają na większe, choć w rzeczywistości są mniejsze od kompaktowych hatchbacków.
Nie bez znaczenia jest też wyższa pozycja za kierownicą. Pozwala ona na lepszą obserwację otoczenia, a dzięki temu bardziej komfortową i bezproblemową jazdę. Co więcej, wielu kierowców preferuje siedzenie nieco wyżej, ponieważ dzięki temu czują się pewniej za kierownicą. A fotele T-Crossa zostały zaprojektowane tak, aby sprawdzić się też podczas dłuższych tras zapewniając komfort i brak zmęczenia.
Za wyglądem jednak idą też praktyczne zalety takiego podwyższonego samochodu. Volkswagen T-Cross pozwala skorzystać z nieco wyższego zawieszenia. Jednak, ponieważ nie mamy do czynienia z rasową terenówką, nie dzieje się to kosztem komfortu. Samochód ten to nadal wygodna osobówka, w której nie odczuje się uciążliwości jazdy w korku czy na trasie.
Z drugiej strony pozwala na pewniejsze pokonywanie krawężników czy polnych lub leśnych traktów, gdy jeździ się poza miastem. Jako crossover po prostu daje ten dodatkowy margines, pozwalający pewniej poczuć się w sytuacjach, gdy w zwykłej osobówce można obawiać się zaczepienia zderzakiem czy przytarcia podwozia.
Zwolennicy crossoverów i SUV-ów zwracają uwagę na jeszcze jedną kwestię – bezpieczeństwo. Choć w testach zderzeniowych auta tego typu wypadają podobnie jak klasyczne hatchbacki lub kombi, to należy pamiętać, co sprawdzają takie laboratoryjne próby. Symulują one zderzenie z nieruchomą przeszkodą lub samochodem o takiej samej masie, a T-Cross waży więcej niż odpowiadający mu model o klasycznym nadwoziu. Nie bez znaczenia jest też fakt, że maska w crossoverze znajduje się wyżej niż w hatchbacku.
Te wszystkie fakty mają znaczenie, gdy dokładnie analizujemy zakup. Trzeba jednak pamiętać, że za wyborem samochodu w dużym stopniu stoją emocje. A crossovery budzą ich więcej niż hatchbacki, kombi czy sedany. W końcu Volkswagen T-Cross wygląda bardziej bojowo, a jego wyższa sylwetka robi większe wrażenie. Co ważne, emocje te właściciel odczuwa nie tylko podchodząc do samochodu, ale też po zajęciu miejsca ze kierownicą. Wszystko to ma ogromne znaczenie, bo z zakupionego auta trzeba być zadowolonym. Przyjemność posiada powinna łączyć się zaletami praktycznymi.
I w przypadku Volkswagena T-Crossa tak właśnie jest. Crossovery nie są "bezsensownymi" samochodami, które kupuje się tylko z powodu mody i wyglądu. Teraz to praktyczne rodzinne auta, które pozwolą na zapakowanie sporej ilości bagażu i udanie się na dalszą wycieczkę.
Jak widać na przykładzie Volkswagena T-Crossa, przez ostatnie lata udało się wyeliminować problemy crossoverów. Dziś nie są to jedynie modne samochody kupowane wyłącznie sercem. Inżynierom udało się stworzyć modele, które zaskakują ilością miejsca i (zgodnie ze swoim wyglądem) są praktycznymi modelami rodzinnymi. A wszystko to mimo niewielkiej długości, co ułatwia jazdę na co dzień. To pokazuje, że crossovery to połączenie strony praktycznej z pozytywnymi emocjami, jakie budzi wygląd takiego auta.
Artykuł powstał we współpracy z marką Volkswagen