Kandydatów na kierowców od początku 2015 roku czekają zmiany. Nowe zasady egzaminu praktycznego utrudnią otrzymanie upragnionego dokumentu.
Zdanie egzaminu na prawo jazdy nie należy w Polsce do najłatwiejszych zadań. Zmiany, które weszły w życie w 2013 roku, wprowadziły rewolucję w jego teoretycznej części. Element, który niegdyś był właściwie formalnością, dziś w pierwszym podejściu zalicza mniej więcej połowa kandydatów na kierowców. Kolejna nowość utrudni pozytywne zakończenie części praktycznej. Od początku 2015 roku egzaminowani podczas części praktycznej będą oceniani pod kątem ekonomii jazdy. Czego należy się spodziewać?
Egzaminator podczas jazdy będzie zwracał uwagę na to, przy jakich obrotach zmieniamy bieg na wyższy. Zgodnie z zasadami ekonomicznego prowadzenia samochodu podczas poruszania się po równym terenie powinno to nastąpić przy ok 2,2-2,5 tys. obrotów w przypadku benzynowych silników wolnossących i przy ok. 2 tys. obr./min przy jednostkach napędowych z doładowaniem. Zdający egzamin będzie musiał wykazać się większymi umiejętnościami, jeśli przyjdzie mu zdawać część praktyczną na nierównym terenie.
Jeśli kandydat na kierowcę będzie zjeżdżał ze wzniesienia, wyższy bieg może włączyć nieco wcześniej. Znacznie trudniej będzie jednak w razie jazdy pod górkę. Wówczas od kandydata na kierowcę wymagane będzie rozeznanie, jakie przychodzi zwykle wraz ze zwiększaniem się liczby pokonanych kilometrów i poznawaniem samochodu, którym się jeździ. Rozpiętość obrotów, przy których należy przełączyć bieg na wyższy, jest wówczas spora. W zależności od kąta nachylenia drogi i charakterystyki silnika może to być zarówno 2,5 tys. obr./min., jak i 3,5 tys. obr./min, a nawet więcej. Osiąganie zbyt wysokich obrotów może zostać odczytane przez egzaminatora jako naruszenie zasad ekojazdy, z kolei zbyt wczesne przełączenie na wyższy bieg może doprowadzić do utraty dynamiki jazdy, a nawet zdławienia silnika.
Do nowych wymagań egzaminacyjnych kandydatów na kierowców będą musiały przygotować szkoły jazdy. Oznacza to okrojenie niektórych elementów na rzecz nauki zasad ecodrivingu, bądź zwiększenie liczby godzin zajęć praktycznych oferowanych w ramach podstawowego pakietu. W pierwszym przypadku kursant zapewne będzie musiał dokupić nieco godzin na własną rękę, w drugim zapłaci więcej za podstawowy kurs.
Nie wszystkie zmiany, jakie wejdą w życie od początku 2015 roku, będą dla zdających niekorzystne. Do teoretycznej części egzaminu będą mogli podejść kandydaci, którzy uczyli się teorii we własnym zakresie. Ci, którzy uważają, że przepisy mogą opanować sami, będą więc mogli zaoszczędzić i wybrać tańszy kurs bez teorii.
Czas pokaże, jak zmiany wpłyną na zdawalność egzaminów. Kursanci obawiają się, że wymóg stosowania ekojazdy będzie stanowił doskonały pretekst do przedwczesnego kończenia próby praktycznej. W końcu to egzaminator będzie decydował o tym, co jest prowadzeniem samochodu zgodnie z zasadami ekonomii, a co poza nie wykracza.
tb/sj/tb, moto.wp.pl
