Jazda samochodem w polskich miastach czasami przypomina poruszanie się w dżungli. W nie mniejszym stopniu dotyczy to pieszych, szczególnie, gdy pada deszcz, a po ulicach cieknie woda. Łatwo wówczas o ochlapanie przechodnia. Czy kierowcę może spotkać za to kara?
Polskie przepisy zazwyczaj są zawiłe i mało konsekwentne. Nierzadko też zupełnie nie przewidują sytuacji, które zdarzają się na co dzień, jednocześnie wyszczególniając te, które są prawdziwą rzadkością. Tak właśnie jest z taryfikatorem mandatów. W dokumencie, który jest podstawą karania kierowców, znajdziemy stawki przewidziane np. za ozdabianie tablic rejestracyjnych (50 zł), za jazdę zaprzęgowym pojazdem płozowym bez dzwonków lub grzechotek (50 zł), albo za zatrzymywanie zwierząt na jezdni (50 zł). Ani słowa nie ma tam natomiast na temat kierowców, którzy ochlapują przechodniów w deszczowe dni.
Proceder ten jest w zasadzie regułą w czasie opadów deszczu. Nasze drogi, należące do najgorszych w państwach UE, są pełne przeplatających się dziur i kolein. Nie dość, że zagrażają one naszemu bezpieczeństwu i mogą zniszczyć nasze auto, to jeszcze przyczyniają się do uprzykrzania życia pieszym. W razie deszczu napełniają się one wodą, a kierowca, który może nawet nie mieć pojęcia o ich istnieniu i głębokości, przejeżdżając przez nie, wznieca pióropusze deszczówki, mknące w stronę chodnika. Ochlapani piesi nie mają co liczyć na policję - funkcjonariusze nie ukarzą kierowcy, bo po prostu nie ma paragrafu, który na to pozwala. Czy więc kierowca pędzący mokrymi ulicami i nie zwracający uwagi na pieszych może czuć się bezkarny? Nie do końca.
Jeśli ochlapanemu pieszemu uda się zapisać numery rejestracyjne samochodu, a do tego znaleźć świadka całego zajścia, zmotoryzowany sprawca może ponieść karę. O ile uda się udowodnić, że zrobił to specjalnie, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności ze 124 art. Kodeksu wykroczeń, mówiącego o rozmyślnym zniszczeniu mienia. Jeśli jednak nie uda się udowodnić złej woli i zamysłu kierującego, pozostaje dochodzenie swoich praw poprzez założenie sprawy cywilnej o zabrudzenie lub zniszczenie ubrań.
Jak więc prawidłowo powinien zachować się kierowca podróżujący podczas opadów deszczu? Przede wszystkim musi brać pod uwagę obecność pieszych na chodniku i prowadzić tak, by nie uprzykrzać im życia. - Co prawda art. 16 Prawa o ruchu drogowym nakazuje jazdę jak najbliżej prawej krawędzi jezdni, ale kałużę lub dziurę wypełnioną drogą należy traktować jak przeszkodę - mówi marek Konkolewski z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji. - Trzeba więc sprawdzić, czy manewr omijania jest bezpieczny, włączyć kierunkowskaz i zmienić pas, unikając w ten sposób chlapania deszczówką.
Jeszcze dziesięć lat temu rzadkością było wpuszczanie do kolejki samochodów z ulic podporządkowanych. Dziś robi tak wielu kierowców. Pozostaje mieć nadzieję, że podobnie będzie z ochlapywaniem przechodniów. W końcu zmiana pasa lub zwolnienie przed kałużą to mała cena za odrobinę uprzejmości na drodze.
tb, moto.wp.pl