Obama ogłasza koniec paliwożernych samochodów
Prezydent USA Barack Obama ogłosił podwyższenie norm oszczędności zużycia paliwa w samochodach i zanieczyszczenia spalinami środowiska naturalnego, wprowadzając najsurowsze standardy, które obowiązują obecnie tylko w Kalifornii.
Według nich od 2016 roku - o cztery lata wcześniej, niż to przewiduje ustawa o oszczędności energii z 2007 roku - nowe auta oraz lekkie półciężarówki będą musiały przejeżdżać średnio 35,5 mili na galonie benzyny (1 galon - 3,75 litra). Obecna norma wynosi 25 mil na galon.
Podwyższone normy oznaczają - jak przyznała administracja - że aby je spełnić, producenci samochodów będą musieli podnieść ich ceny o około 1300 dolarów.
Przemysł motoryzacyjny, który do niedawna bronił się przed zaostrzeniem standardów, tym razem poparł inicjatywę rządu. Przedstawiciele sektora, ratowanego przed bankructwem wielomiliardowymi pożyczkami z budżetu, twierdzą, że popierają nowe normy, gdyż umożliwi to im lepsze długoterminowe planowanie produkcji.
Surowsze normy, które mają zacząć obowiązywać za siedem lat, spełniają na razie niemal wyłącznie auta z napędem hybrydowym - częściowo elektrycznym, jak Toyota Prius, Honda Insight i Ford Fusion.
Tomasz Zalewski