Nowy „Top Gear” z problemami jeszcze przed startem
Po aferze i zakończeniu współpracy z Jeremym Clarksonem BBC zostało zmuszone do stworzenia nowej formuły dla swojego hitowego programu „Top Gear”. Jednak produkcja nowego motoryzacyjnego show co chwila napotyka problemy.
Niemal od samego początku, gdy poinformowano o tym, że głównym prowadzącym nowego „Top Geara” będzie radiowy gwiazdor Chris Evans, głośno było o jego konfliktach z producentami. Po kolejnych zmianach w ekipie i ogłoszeniu pełnej listy osób prowadzących program wydawało się, że problemy już minęły i produkcja „Top Geara” ruszyła pełną parą. Niestety nie do końca.
Nie obyło się bez pierwszej dużej afery w nowej historii programu. Matt LeBlanc, zasiadający obok słynnego kierowcy rajdowego Kena Blocka, przygotowywał materiał, w którym ten drugi driftował w swoim ponad 850-konnym Mustangu po ulicach Londynu. Anglikom nie spodobało się jednak, gdy Amerykanin zaczął kręcić bączki wokół pomnika upamiętniającego żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, którzy zginęli w podczas wojen. Chris Evans co prawda przeprosił za to zdarzenie i obiecał, że nie trafi ono do programu, ale na pewno niesmak pozostanie.
Co więcej Evans przyznał, że jest w stanie poświęcić zaledwie 4 godziny dziennie na produkcję „Top Geara”, a sam program jest już opóźniony. Miał on zadebiutować 8 maja, ale datę premiery przesunięto na 22 maja. Co więcej, pierwsza seria miała składać się z 8 odcinków, a dziś wiadomo, że będzie ich tylko 6.
„Top Gear” to program, który w BBC emitowany jest od 1977 roku, ale światowa publiczność pokochała jego nową formę wymyśloną przez Jeremy’ego Clarksona i producenta Andy’ego Wilmana w 2002 roku. Teraz ta dwójka wraz z Richardem Hammondem i Jamesem Mayem pracuje nad nowym show tworzonym dla internetowego giganta – Amazonu. Ten jeszcze nienazwany program zadebiutuje dopiero jesienią, ale wygląda na to, że jego produkcja idzie dużo lepiej niż nowego „Top Geara”. Clarkson, Hammond i May jeżdżą po świecie nagrywając kolejne materiały, które mają się złożyć na co najmniej 11 odcinków. Już dziś wiadomo, że to właśnie produkcja Amazonu będzie bardziej przypominała popularnego „Top Geara”, natomiast nowy program BBC ma wyglądać inaczej. Jaki będzie efekt tych zmian? Przekonamy się już niedługo.
sj, moto.wp.pl