Nowy Nissan co 6 tygodni
Japończycy ogłosili, że chcą wprowadzić plan biznesowy nazwany Power 88. Liczba oznacza cel w postaci 8-procentowego udziału w rynku i zysku na poziomie 8 proc. Takie wyniki mają zostać osiągnięte w 2016 roku. Za tymi nudnymi liczbami kryje się coś bardziej imponującego.
Strategia Nissana nie jest złożona, ale wydaje się ciężka do wykonania. Otóż japońska firma zamierza co 6 tygodni wypuszczać na rynek zupełnie nowy samochód. W ten sposób ma wypełnić 92 proc. segmentów na światowym rynku. Duży nacisk ma być położony na nowe technologie i szybkie ich wprowadzanie do produkowanych modeli. Kolejnym polem rozwoju mają być samochody elektryczne. Po dość głośnej kampanii reklamowej modelu Leaf Nissan liczy na sukces w tej gałęzi rynku. Japończycy zakładają, że wraz z Renault w ciągu najbliższych 6 lat sprzedadzą aż 1,5 mln samochodów o napędzie elektrycznym.
Na największe wzrosty Nissan liczy w Brazylii, Chinach, Indiach i Rosji. W Ameryce Południowej ma powstać nowa fabryka, która ma zaspokoić potrzeby tamtejszego rynku. Duże nadzieje pokładane są też w marce Infiniti. Nissan chce, aby roczna sprzedaż wzrosła z aktualnych 150 000 sztuk do 500 000 w 2016 roku. W ofercie tej marki ma się znaleźć "przynajmniej 10 modeli" i dzięki temu zakładane jest, że za 6 lat Infiniti osiągnie 10-procentowy udział w rynku aut luksusowych.
Carlos Ghosn, szef Nissana i Renault, zapowiedział, że jego firma planuje walkę z największymi producentami samochodów - General Motors, Toyotą i Volkswagenem. Plan jest ambitny i na pewno nie łatwy, ale chyba nie ma lepszego na próbę jego realizacji niż czas, gdy światowy popyt na samochody zaczyna rosnąć po kryzysie finansowym.
sj