Zapowiedziane zakończenie produkcji słynnego Land Rovera Defendera było niemałą niespodzianką. Niestety ten dzień musiał nadejść, a teraz brytyjską firmę czeka kolejne wyzwanie - stworzyć następcę legendy.
Defender, znany wcześniej po prostu jako Land Rover to geneza brytyjskiej marki. Prosty, w wielu wersjach wręcz spartański, ale niezastąpiony w terenie. Ostatnio Brytyjczycy tworzą głównie nieco inne samochody, w których luksusowy charakter wysuwa się na pierwsze miejsce. Jednak raczej możemy być spokojni i 63-letni klasyk będzie miał godnego następcę, który choć może trochę bardziej luksusowy to nadal będzie królem jazdy po bezdrożach.
Szef marki, John Edwards, tłumaczył brytyjskiemu czasopismu Autocar, że stworzenie nowego samochodu to prawdziwe wyzwanie, ale firma nie wyobraża sobie tego, że następca miałby nie powstać. Nowy samochód ma trafić do sprzedaży w 2015 roku i firma stwierdziła, że musi sprzedawać 60-80 tys. rocznie, aby model przynosił zyski. Jest to niemałym wyzwaniem, gdyż konkurencja na rynku jest duża, a w zeszłym roku sprzedano zaledwie 18 tys. Defenderów.
Autocar informuje, że podczas salonu samochodowego we Frankfurcie Land Rover przedstawi koncept nowego Defendera. Jednak będzie on raczej prezentacją stylistyki, gdyż prace nad tym autem są dopiero w początkowym stadium. Land Rover nie podjął nawet decyzji, czy bardziej będzie się opłacać stworzenie nowej platformy, czy lepiej zmodyfikować tę na której zbudowany jest model Discovery.
Land Rover by nie istniał, gdyby nie Defender. Land Rover bez Defendera w ofercie nie będzie tą samą marką. Dlatego trzymamy kciuki za nową generację, która po prawie 70 latach zastąpi wysłużonego klasyka.
sj