Nowy król Nurburgringu? Dodge Viper ACR szybszy od poprzednika, ale marzenie o rekordzie jeszcze niespełnione

Za kierownicą nowiutkiego Vipera zasiadł profesjonalny kierowca z Niemiec, Dominik Farnbacher, który zna trasę toru jak własną kieszeń. Wynik okrążenia: 7 min. 3.45 s. Nie jest zaskoczeniem, że to właśnie on prowadził auto, gdyż poprzedni rekord Vipera czwartej generacji z 2011 r. należy właśnie do niego. Jak można się domyślić, to dopiero wstęp do tego, co to auto może osiągnąć, z pewnością lada chwila pobije oficjalne rekordy. Według doniesień "Road & Track", magazynu, który jest na miejscu wraz z ekipą bijącą rekord, nadchodzą kolejne próby - jeszcze w tym tygodniu.

Odkąd przedstawiono nową generację Vipera, Dodge odmawiał wysyłania swojego potwora na legendarny tor. Postępowanie tłumaczy tym, że póki co planuje bicie rekordów amerykańskich torów. Nie przeszkodziło to jednak prywatnym entuzjastom w otwarciu zbiórki pieniędzy, której celem był powrót Vipera do walki o nowe rekordy. W zaledwie kilka miesięcy udało się zebrać niezbędną sumę 159 tysięcy dolarów. Dzięki tej akcji znalazł się również sponsor - firma Kumho, producent opon, który dostarczył między innymi ogumienie dla amerykańskiej bestii. To był pierwszy przejazd tym autem po niemieckim torze.

Wcześniej odbywały się przejazdy testowe, z których udało nam się znaleźć krótkie nagranie.

Oczywiście nie obyło się bez problemów. Pierwsza próba bicia rekordu miała odbyć się już w poniedziałek 24 lipca, jednak z powodu silnych opadów deszczu musiała zostać przełożona. Przez ten czas ekipa testowała auto na mokrej nawierzchni, przy niższej prędkości oraz w towarzystwie samochodów bezpieczeństwa.

Na koniec trzeba przypomnieć, że oficjalny rekord dla samochodu produkcyjnego wynosi 6:52.01. Został on ustanowiony przez auto marki Lamborghini Huracan Performante w październiku 2016. Po drodze do tego wyniku Viper musi pokonać jeszcze m.in. Porsche 918 Spydera i Lamborghini Aventadora LM 750-4 Superveloce.

Autor: Arkadiusz Stando