Nowi prowadzący „Top Geara” mają konflikt?
Powiedzieć, że nowa wersja „Top Geara” powstaje w bólach, to mało. Opóźnienia, problemy organizacyjne i pierwsze afery to zdaniem brytyjskiej prasy niejedyne przeciwności. Tabloid „The Sun” twierdzi, że główny prowadzący Chris Evans i amerykański aktor Matt LeBlanc nie pałają do siebie miłością.
„The Sun” powołuje się na bliskie programowi źródło, według którego „Matt nie został wybrany przez Chrisa – była to decyzja wymuszona na nim, aby przyciągnąć amerykańską widownię”. Ponoć konflikt między panami narósł po aferze, która wynikła podczas kręcenia materiału z amerykańskim kierowcą rajdowym i rallycrossowym Kenem Blockiem. Razem z LeBlankiem nagrywali oni driftowe przejazdy w centrum Londynu, jednak nie każdemu spodobało się kręcenie bączków wokół pomnika upamiętniającego żołnierzy Brytyjskiej Wspólnoty Narodów, którzy zginęli na wojnach XX wieku. Chris Evans od razu za to przeprosił, ale ponoć właśnie to miało być podstawą jego dalszego konfliktu z amerykańskim aktorem.
Jeśli coś faktycznie jest na rzeczy, to na pewno jeszcze o tym usłyszymy. Sam Matt LeBlanc na swoim profilu twiterrowym zaprzecza, aby miał konflikt z Evansem. Napisał: „Ja w stanie wojny z Chrisem Evansem? To śmieszne, myślałem, że jesteśmy kumplami”.
LeBlanc jest znanym miłośnikiem motoryzacji, jednak jako jedyny z ekipy nie ma dużego dziennikarskiego doświadczenia. Z drugiej strony jest najbardziej znanym w USA ze wszystkich nowych prowadzących „Top Geara”.
Jak będzie wyglądał brytyjski program motoryzacyjny w nowej formie? Tego jeszcze dokładnie nie wiadomo. Widzowie będą mogli się o tym przekonać 22 maja, kiedy wyemitowany zostanie pierwszy odcinek.
sj, moto.wp.pl