Nowe standardy pomiaru parametrów silnika?

| [

]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/970/mazda-rx8-silnik.jpg',322,323) ) |
| --- | Szykuje się duża zmiana jeśli chodzi o publikowanie parametrów technicznych silników. Okazuje się, że liczba koni mechanicznych (KM), do której tak dużą uwagę przywiązują nabywcy aut, podawana była do tej pory przez producentów aut z pewną „nonszalancją”.

Choć słowa „kłamstwo” nie należy używać pochopnie, to faktem jest, że wyniki podawane w materiałach prasowych były traktowane przez niektórych producentów troszkę jak hasła reklamowe, nie zaś dane rzeczywiste. Wiele było danych „zaokrąglonych” np. silnik miał moc dziewięćdziesięciu paru koni, więc podawało się: 100 KM!. Innym razem moc wynosiła 86 KM, ale ponieważ konkurencja reklamowała swój produkt podając wartość 90 KM, więc i te 86 KM „zaokrąglano”. Od czasu do czasu jacyś dociekliwi dziennikarze brali auto testowe do hamowni, lecz nawet jeśli uzyskany przez nich rezultat był różny od danych fabrycznych, można było zawsze twierdzić, że to rezultat tego akurat egzemplarza. Oględnie rzecz ujmując: informując o danych technicznych swych aut, niektórzy producenci pozwalali sobie na pewną swobodę. ...Czy to się zmieni?

| [

]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/853/accord-diesel.jpg',600,585) ) |
| --- | Jest nadzieja, że zapanuje trochę porządku w danych publikowanych przez koncerny. Otóż działające w środowisku motoryzacyjnym stowarzyszenie inżynierów ( SAE - The Society of Automotive Engineers) postanowiło namówić koncerny do korzystania z niezależnych badań, które miałyby dostarczać informacji o rzeczywistej mocy i wartości momentu obrotowego silników. SAE to instytucja szacowna i poważna, czego dowodzić może fakt, że na jej czele stoi David Landcaster, główny menedżer zespołu techników General Motors.

Rzecz jasna nie chodzi o udoskonalenie samej definicji jednostki KM czy Nm. Chodzi jednak o określenie procedury pomiaru tych wartości i powierzenie tego zadania niezależnej jednostce, organizacji, czy też samemu stowarzyszeniu SAE, które skupia techników zatrudnionych u wielu producentów.
Inicjatywa godna uznania, bo wiadomo powszechnie, że tylko dane weryfikowane przez niezależne organizacje mogą być traktowane jako niepodważalne. Fakt, że testy zdeżeniowe Euro NCAP przeprowadza niezależna organizacja konsumencka zaważył na ich niekwestionowanej wiarygodności, której nie próbuje nawet podważyć którykolwiek z producentów. Można mieć nadzieję, że również pomiar mocy i momentu obrotowego stanie się domeną organizacji niezależnej finansowo od producentów. Wszak to właśnie liczba koni mechanicznych traktowana jest przez konsumentów jako jeden z głównych parametrów auta. ...i choć w rzeczywistości maksymalna wartość owych koni nie daje wyobrażenia o prawdziwych walorach silnika, to warto zadbać o wiarygodność tych danych.