Nowe radary policji to wielkie oszustwo? Policja odpowiada na zarzuty

W programie Państwo w Państwie w stacji Polsatnews wyemitowano odcinek, w którym eksperci zabrali głos w sprawie fotoradarów zakupionych przez policję.

Eksperci zgodnie twierdzili, że z powodu złego prawa mandaty mogą być wystawiane niewinnym osobom. Pod adresem radarów i obsługujących je policjantów padły bardzo mocne słowa. Jeden z gości twierdził nawet, że "nikt nie przeczytał książki, jak te urządzenia działają przed wprowadzeniem ich do użytku"

Policja zarzuty te odpiera twierdząc, że jest to jedno z najnowocześniejszych urządzeń dostępnych na rynku, a jego skuteczność potwierdzają badania i świadectwa legalizacji w wielu krajach.

Ponadto urządzenia przechodzą przez procedury legalizacji przed dopuszczeniem ich do użytku, a co 12 miesięcy poddawane są legalizacji wtórnej. Jak zapewnia policja, policjanci są odpowiednio przeszkoleni z budowy i wykorzystania mierników prędkości. Znają także zasady korzystania z nich w warunkach rzeczywistych. Z tego zakresu przeprowadzane jest szkolenie, które kończy się egzaminem.

Oświadczenie policji nie odnosi się jednak do niekórych kwestii poruszonych przez ekspertów w programie np. faktu, że wiarygodny pomiar powinien zostać wykonany z odpowiedniej odległości. Jednak przepisy prawa nie zawierają takiego wymogu co prowadzi do sytuacji w której pomiary zgodne z prawem mogą być niepoprawne.

Ponadto policja przypomina, że „jedynym celem wykorzystywania miernika laserowego UltraLyte i innych przyrządów kontrolno-pomiarowych jest skuteczna walka z piratami drogowymi, a co za tym idzie dbałość o bezpieczeństwo na polskich drogach, a nadmierna prędkość to nadal jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych, w których rocznie ginie kilka tysięcy osób”. Z tego powodu nie ma mowy, aby policjanci zrezygnowali z kontroli prędkości.

Uprawnienie policji do badania prędkości policji wynika z Art. 129 ustawy prawo o ruchu drogowym.