Niewielki roadster ze stajni Mercedesa w chwili debiutu został określony mianem „damskiego kabrioletu”. Najmocniejsza wersja Mercedesa SLK szybko zamknęła usta prześmiewcom. Bolid przygotowany przez fabrycznego tunera niemieckiej marki zachwycał osiągami, a do tego wymagał stalowych nerwów oraz pewnej ręki.
Mercedes zdecydował się poprawić prezencję roadstera. Lifting sprawił, że jeden z najpiękniejszych i najmocniejszych kabrioletów świata ma jeszcze bardziej dynamiczny wygląd.
Pod maską przypominającą nieco pokrywę silnika topowego Mercedesa McLaren SLR znajduje się ośmiocylindrowe serce. Wzdłużne ustawienie jednostki napędowej o pojemności 5,5 litra gwarantuje doskonałe wyważenie. Niezbędne przy mocy 360 KM. Kolejną zaletą maszynowni przyszykowanej przez firmę AMG jest olbrzymi moment obrotowy. Płaska krzywa przebiegu oraz szczytowe 510 Nm gwarantują, że silnik w każdej chwili jest gotowy do działania. Swoje możliwości podkreśla donośnym i basowym rykiem z czterech rur wydechowych. Jeżeli kierowca zdecyduje się głęboko docisnąć pedał gazu może liczyć, że wskazówka prędkościomierza będzie przemieszczała się równie szybko co licznik obrotów. Na przyczepnej nawierzchni 100 km/h zostanie wskazane po zaledwie 4,7 sekundy od startu! Komu mało, może potrzymać gaz przez 17,5 sekundy, co pozwoli się cieszyć wiatrem opływającym głowę z tempie 200 km/h. Bezkompromisowi kierowcy będą w stanie dołożyć do
tego wyniku jeszcze 50 km/h. Z pewnością byłoby więcej, ale elektroniczny ogranicznik prędkości jest nieprzejednany.
Moc trafia w całości na tylne koła poprzez automatyczną skrzynię biegów. Dla kierowców lubiących mieszać przełożeniami mamy dobrą wiadomość. Skrzynia biegów Speedshift 7G-Tronic działa bardzo szybko, zaś 7 przełożeń i sterowanie dźwigniami umieszczonymi za kierownicą gwarantuje masę zabawy.
Za odpowiednią trakcję odpowiada sztywne zawieszenie oraz szerokie ogumienie. 18-calowe felgi wyposażono w ogumienie 225/40 (przód) oraz 245/35 (tył). Jeżeli fantazja kierowcy w połączeniu z warunkami na drodze spowoduje utratę przyczepności w odwodzie pozostaje elektronika dbająca o bezpieczeństwo. Prowadzący może się też posiłkować monstrualnie wielkimi hamulcami. Przednie tarcze o średnicy 360 mm współpracują z 6-tłoczkowymi zaciskami, więc kopnięcie w lewy pedał sprawia, że roadster staje dęba.
Sportowego ducha znajdziemy także w kabinie. Poręczną kierownicę obszyto perforowaną skórą, więc o spocenie rąk nie trzeba się martwić nawet w trakcie najbardziej ostrej jazdy. O stabilność ciała kierowcy i pasażera na szybko pokonywanych zakrętach dbają głębokie kubełki, które wykończono skórą oraz alcantarą. Smaczki w postaci karbonowego wykończenia oraz aluminiowych dodatków podkreślają wyjątkowość oraz wyścigowe aspiracje modelu przygotowanego w stajni AMG.
Cennik nowego Mercedesa SLK 55 AMG otwiera kwota 69 000 euro. W skompletowaniu wszystkich dodatków suma będzie jednak znacznie większa...
Łukasz Szewczyk