Nowe badania techniczne zdziesiątkują auta w Polsce?
Badania techniczne samochodów są w Polsce zbyt łagodne, uważa Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Resort planuje ich radykalne zaostrzenie. Wyeliminuje to tysiące starszych pojazdów.
Teoretycznie każde auto podlegające przeglądowi technicznemu powinno mieć sprawdzone m.in. hamulce, zawieszenie, układ kierowniczy, oświetlenie i opony. W praktyce jest inaczej. Większość badań technicznych to fikcja - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". W efekcie w Polsce tylko niecałe 2 proc. aut nie przechodzi badań technicznych, przy czym średni ich wiek to 15 lat. W krajach skandynawskich, gdzie samochody są znacznie młodsze, odsiewanych jest 25-30 proc. z nich. Na Łotwie współczynnik ten wynosi nawet 50 proc.
Jak wynika z badań ankietowych przeprowadzonych wśród diagnostów końcem 2012 roku przez sieć Profi Auto i Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów, co dziesiąte auto w Polsce nie nadaje się do eksploatacji. Co więcej, aż 80 proc. spośród zapytanych pracowników stacji kontroli spotkało się z propozycją łapówki za pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym. O tym, że badania pojazdów to fikcja, diagności mówią otwarcie. - Mamy dobrych fachowców i najlepszy sprzęt, ale system nie zachęca do uczciwości - przyznaje Leszek Turek, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Stacjom diagnostycznym przygląda się Ministerstwo Transportu. W resorcie powołano właśnie grupę roboczą, która do końca roku ma wypracować rekomendacje do zmian w przepisach - zarówno tych dotyczących kontroli nad miejscami, gdzie bada się auta, jak i tych związanych ze stanem technicznym samych pojazdów. Co proponują urzędnicy? By policja mogła łatwiej wyłapywać samochody bez ważnego przeglądu, ma zostać wprowadzony obowiązek posiadania na szybie nalepki potwierdzającej sprawność auta. Mówi się także o przepisie wymuszającym na stacjach kontroli montaż monitoringu, który miałby dyscyplinować diagnostów. Podniesiona ma zostać również kwota mandatu dla kierowców za brak ważnego badania technicznego. Jego procedura też będzie musiała ulec zmianie.
Wiele wskazuje na to, że z czasem przeglądy samochodów i stawiane im wymagania będą jednakowe w całej Unii Europejskiej. Gdy tak się stanie, w Polsce trzeba będzie zezłomować setki tysięcy najstarszych aut.
tb, moto.wp.pl