Trwa ładowanie...
20-11-2015 15:54

Nowe Audi A4. Odchudzone i nafaszerowane technologią

Nowe Audi A4. Odchudzone i nafaszerowane technologią
dtf8ffb
dtf8ffb

W rankingu najchętniej wyszukiwanych przez Polaków aut używanych nastąpiło ostatnio nieoczekiwane przetasowanie. Z pierwszego miejsca spadł wieloletni lider Volkswagen Golf, ustępując miejsca Audi A4. Jeśli trend się utrzyma, to nowy numer 1 też będzie królować przez lata. A to by znaczyło, że nowe Audi A4, które właśnie wjeżdża do salonów, za 5 lat będzie najpopularniejszym samochodem na rynku wtórnym. Sprawdźmy zatem, jakie jest auto, którym będą jeździć Polacy.

Audi A4 dziewiątej generacji nie zostało narysowane, ale przerysowane przez projektantów. Patrząc na samochód ma się wrażenie, że nikt nie wziął kartki papieru i nie zaostrzył ołówka (ewentualnie: nie odpalił najnowocześniejszego programu graficznego)
, by stworzyć nowy model. Raczej sięgnął do archiwum i odświeżył poprzedni projekt.

W Audi nie ukrywają, że brzydzą się rewolucją, zarzuty o podobieństwo do poprzednika zbywają lekceważącym prychnięciem. Klienci marki – ci regularnie wymieniający samochody – oraz nowy narybek, który dorobił się na tyle, by przesiąść się wreszcie z Passata do A4 (albo z Golfa do A3) tego właśnie oczekują. Umiaru. I on, w postaci nieco mocniejszego przetłoczenia na masce, innych reflektorów z przodu i z tyłu, odrobinę wyraźniejszej linii biegnącej przez całe auto i dzielącej je na pół, został im dany. Właściwie tyle o stylizacji, która pozostaje konserwatywna do bólu, ale taka ma właśnie być (i to się chyba nie zmieni przez dekady).

dtf8ffb

Już jednak przy wymiarach samochodu nieco pogrzebano. Trudno powiedzieć, czy to dlatego, że konkurencja urosła, czy do Ingolstadt doszły słuchy, że poprzednie A4 było za małe, zwłaszcza dla zasiadających na tylnej kanapie. Dość, że samochód wydłużono o 25 mm i o tyle samo zwiększono rozstaw osi. Takie cyferki nic nie znaczą na papierze. Ale już jak siada się w aucie z tyłu, nabierają znaczenia. Miejsca jest odrobinę więcej. Wystarczającą odrobinę, bo jeśli komuś mało, Audi, jak każda firma, podsuwa pod nos wyższy i droższy model, czyli A6. Samochody z każdego segmentu, w tym aut średniej klasy rosną bez ustanku właściwie tylko napędzane przez konkurentów. Ale barierą wzrostu zawsze będzie model z wyższej półki.

Wygląd i rozmiar mamy za sobą. Pora przejść do dania głównego, jakim raczy swoich nowych klientów Audi. W przypadku A4 jest nim technologia dostępna po zajęciu miejsca w fotelu kierowcy. Samochód jest nią naszpikowany do nieprzyzwoitości. O ile część rzeczy to gadżety, to większość stanowią naprawdę przydatne elementy, bez których podczas jazdy szybko przestałoby być tak dobrze.

Oczywiście, to co fajne, jest dostępne w opcji lub najwyższych wersjach wyposażenia. Ale tutaj Audi nie różni się niczym od wielkiej niemieckiej trójki. Samochód na reklamach i w folderach naprawdę nie wygląda tak dobrze, jak ten w wersji podstawowej (skoro już przy tym jesteśmy, A4 kosztuje 130,4 tys. zł za limuzynę i 138 tys. za kombi Avant).

Testowe egzemplarze należały do tych bardziej „wypasionych”. Wewnątrz zastosowano patenty z Audi Q7 drugiej generacji oraz Audi TT. Najważniejszy to wirtualny kokpit. Zegarów analogowych brak, w ich miejsce zamontowano 12,3-calowy ekran. Na nim można sobie wszystko ustawić tak, żeby zegary były i to pełnowymiarowe (prędkościomierz i obrotomierz) albo tak, żeby się zmniejszyły, a pośrodku wyświetlała się np. mapa. Jest to naprawdę efektowne, ale i efektywne. Nie trzeba odrywać wzroku od kierunku jazdy, choć nie ma przeziernego wyświetlacza.

dtf8ffb

Sam system zarządzania wszystkim, czyli MMI jest identyczny jak w Q7, a zatem intuicyjny, elegancki, doskonale skrojony graficznie. Adresy docelowe można wpisywać palcem na pokrętle, samym pokrętłem. Inne funkcje (radio, klimatyzacja) dublują się, ale w taki sposób, że nie ma mowy o nadmiarze przycisków. Po prostu wszystkim zarządza się z kolejnego ekranu, tym razem znajdującego się na konsoli środkowej i – o dziwo – nie dającego się schować.

Lista gadżetów jest naprawdę długa. Telefon komórkowy można położyć na specjalnej półeczce, która jest bezprzewodową ładowarką. Można sparować z autem dwa telefony: służbowy i prywatny na przykład. Przeskakiwanie między nimi w menu jest bardzo proste. Auto ma internet LTE, na bieżąco ściąga informacje o korkach i innych przydatnych kierowcy rzeczach. Wyszukanie najbliższej stacji benzynowej konkretnej firmy nie jest już problemem. Ani zapewnienie niezłego wifi w tabletach młodszym pasażerom tylnej kanapy.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Gadżety bardziej motoryzacyjne też są, udoskonalone i przydatne, ale identyczne z tymi, jakie Audi montuje w większości swoich aut. Adaptacyjne zawieszenie można dowolnie skonfigurować, tak żeby auto było sztywniejsze, bardziej precyzyjne lub bardziej komfortowe, a mniej sportowe. Na mokrych, śliskich, nierównych i dziurawych mazurskich drogach A4 było naprawdę ciche, kiedy pracowało w trybie komfortowym. Z kolei po wyjeździe na coraz częstsze w okolicy obwodnice i ekspresówki, z powodzeniem można było zmienić tryb pracy zawieszenia na odpowiedni do zawadiackiej jazdy.

dtf8ffb

W systemach można przebierać. W miejskim korku A4 zatrzyma się, jeśli zmierza się nim wprost w tył poprzedzającego auta. Do pewnej prędkości auto jeździ autonomicznie: samo rusza i staje w korku. Na trasie ostrzeże o samochodzie w martwym punkcie i własnym zjeżdżaniu z pasa ruchu. Reflektory Matrix LED będą nocą pracowały cały czas na „długich”, wyłączając wiązki padające na jadących z przeciwka, ale nie przestając oświetlać drogi gęstym snopem światła. Jest tego więcej, a sporo systemów wartych jest pieniędzy, jakie żąda za nie Audi, chociaż podrażają koszt zakupu nawet dwukrotnie.

Pod maską 6 silników. Zaskakujące, że Niemcy zrezygnowali z silników 6-cylindrowych (w Polsce), ale amatorzy emocji wkrótce dostaną wersje S4 i RS4. Zwykłe A4 z silnikami V6 się nie sprzedają albo sprzedają w śladowych ilościach, nie ma więc sensu ich oferować, jak przekonują polscy przedstawiciele. Paletę otwiera za mały 1.4 TFSI o mocy 150 KM. Potem są dwie idealne do auta jednostki 2.0 TSI (190 i 252 KM). Wreszcie diesle 2.0 TDI: na razie 150- i 190-konny, ale będzie też „biedna” wersja 120 KM (troszkę za mało, jak do tak prestiżowego auta). Skrzynie biegów manualna lub S-Tronic. Ta ostatnia jest warta każdych pieniędzy: działa szybko, niezauważalnie i tak naprawdę tylko ona pasuje do dziesiątek funkcji nowego Audi A4. Manualna skrzynia to propozycja wyłącznie dla fanów tego coraz bardziej przestarzałego rozwiązania.

Reasumując: Audi A4 to samochód więcej niż dobry. Niezwykle trudno się do niego przyczepić. Pewnie, że ekran dotykowy na środkowej konsoli mógłby się chować jak w innych modelach marki, ale przyznacie, że to szczegół. Reszta jest wzorowa. Jedynym punktem odniesienia pozostaje fantastyczna konkurencja, czyli Mercedes C i BMW 3. Które z tych aut jest najlepsze? O nie, tę wojnę niech rozstrzygną zwaśnione strony.

Marcin Klimkowski

dtf8ffb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dtf8ffb
Więcej tematów