Nowa twarz japońskiego nomada
Pierwsza na świecie miejska terenówka, która dosłownie zalała Europę doczekała się poważnego liftingu. Nissan pokazał pierwsze zdjęcia odmłodzonego Qashqaia.
A co nowego u kompaktowego Nissana? Na początek zmiany w wyglądzie. Dzięki nowej masce, atrapie chłodnicy, przedniemu zderzakowi a nawet lampom, auto wygląda bardziej stanowczo. Można nawet powiedzieć, że agresywnie. Jednak zmiany to nie tylko przód auta. Z tyłu Qashqai otrzymał nowe lampy wykorzystujące diody LED. Producent dodał również dwa nowe kolory nadwozia, a styliści nowy wzór 17-calowych aluminiowych felg.
Wewnątrz auta Nissan obiecuje nowe wykończenie tapicerki. Producent twierdzi również, że nie zapomniał o lepszej jakości materiałach, większym wyciszeniu oraz mniejszych wibracjach karoserii.
v Japońscy styliści zdecydowali się również na zmianę nieudanego wyświetlacza umieszczonego między zegarami. Teraz, zamiast bursztynowego, okrągłego ekranu, będzie dostępny czarno-biały, klasyczny wyświetlacz. Zmieniono też tarcze zegarów, na które trafią wreszcie, również klasyczne wskaźniki poziomu paliwa i temperatury silnika.
Na koniec zmiany techniczne. Jak twierdzi producent, zawieszenie samochodu zostało zestrojone od nowa. Dzięki temu auto ma znacznie lepiej tłumić nierówności, a do tego lepiej się prowadzić. Pod maską popularnego crossovera zmian nie ma żadnych. Nowy Qashqai będzie miał dokładnie te same silniki, co poprzednik. Zgodnie z panującą modą nie zapomniano również o ekologicznej wersji auta, która będzie się nazywać ECO Qashqai. Pod jego maską będzie pracował sinik 1.5 dCi wprost z Renaulta. Nissan podaje jedynie, ze dzięki mniejszej masie auta, ulepszeniom aerodynamicznym, dłuższym przełożeniom biegów i oponom o zmniejszonych oporach toczenia auto osiągnie wynik 129 g/km CO2.
Samochód trafi do Europejskich salonów na wiosnę 2010 r. Cenę nowego modelu Qashkaia poznamy zapewne niedługo przed premierą auta.
Jakub Wielicki