Nowa technologia pozwoli policji zdalnie zatrzymać auto
Nowoczesne samochody składają z wielu komputerów zarządzających już niemal wszystkimi ich funkcjami. Z jednej strony budzi to obawy, że hakerzy mogą przejąć kontrolę nad pojazdem, a z drugiej może dać możliwość policji zdalnego kontrolowania samochodu. Ten scenariusz jest bliższy realizacji niż nam się wydaje.
Dzisiaj hamulce (za sprawą systemów ABS i ESP), układ kierowniczy (dzięki elektrycznemu wspomaganiu), ale też praca silnika i innych podzespołów sterowana jest przez komputery. Nowoczesne technologie czynią samochody bezpieczniejszymi i łatwiejszymi w prowadzeniu. Rozwój systemów komputerowych, również tych wyręczających kierowcę jest nieunikniony. Wiele firm (m.in. Volvo, BMW i Google) pracuje nad autonomicznymi samochodami, które w ogóle nie będą potrzebowały człowieka za kierownicą. Zwolennicy takich rozwiązań tłumaczą, że przyczyną wypadków drogowych są błędy kierowców i dzięki zastąpieniu ich komputerami będzie bezpieczniej.
Coraz większa komputeryzacja budzi też obawy. Co jeśli elektronika ulegnie awarii? Producenci samochodów są przygotowani na takie ewentualności i tworzą dodatkowe zabezpieczenia. Innym zagrożeniem są ataki hakerskie. Naukowcy udowodnili, że są w stanie przejąć kontrolę nad samochodem. Sytuacja jednak nie wygląda tak niebezpiecznie jak może się wydawać. Przede wszystkim, zdalne kontrolowanie auta wymagało wcześniejszej ingerencji w jego elektronikę. Warto też zauważyć, że samoloty, które od dawna kontrolowane są komputerowo, nigdy nie stały się celem ataku hakerów, mimo, że dla terrorystów są dużo ważniejszym celem.
Okazuje się, że władzę nad naszymi samochodami chcą przejąć nie terroryści, a policja. Jak informują europejskie media, wyciekły tajne dokumenty Unii Europejskiej, które opisują technologię umożliwiającą policji zdalne zatrzymanie samochodu. Prace nad takimi rozwiązaniami już trwają, a odpowiednie systemy miałyby się znaleźć we wszystkich samochodach sprzedawanych na terenie UE. Nowa technologia miałaby służyć np. zatrzymywaniu przestępców podczas pościgu i nie wymagała by stosowania tradycyjnych kolczatek. Zdalne wyhamowanie samochodu ma znacznie poprawić bezpieczeństwo, ale budzi kontrowersje i przeciwnicy oceniają je jako ograniczenia wolności.
Nad podobnym systemem pracują również amerykanie, którzy chcą dać policji możliwość zdalnego kontrolowania samochodów. Nie jest to jednak jedyny pomysł na wykorzystanie samochodowej elektroniki przez policję. Wśród proponowanych rozwiązań jest też automatyczne wystawianie mandatów. W chwili, gdy auto przekraczałoby dozwoloną prędkość, miałoby wysyłać informację do odpowiednich służb. W takiej sytuacji niepotrzebne okazałyby się fotoradary i policjanci z „suszarkami” stojący przy drodze. Z drugiej jednak strony oznaczałoby to, że władze znałyby położenie każdego samochodu i otrzymały idealny system do inwigilacji. Sam fakt, że pomysł zdalnego zatrzymywania samochodów w UE był utajniony pokazuje, że jego pomysłodawcy spodziewają się sporego sprzeciwu.
sj, moto.wp.pl