Norwegia wprowadziła minimalną płacę dla kierowców z zagranicy
W Norwegii od środy obowiązuje minimalna płaca dla zagranicznych kierowców ciężarówek oraz autobusów. Przepis został wprowadzony pod wpływem związków zawodowych, które walczą z konkurencją m.in. polskich przewoźników.
Minimalna stawka za godzinę pracy zawodowego kierowcy na terenie Norwegii została ustalona na poziomie 158,32 koron norweskich (ok. 75 zł). Do tego przysługuje dieta w wysokości 307 koron (ok. 147 zł) za dobę.
"Płaca minimalna pozwoli nam wyeliminować dumping socjalny oraz kryminalne zachowania na norweskich drogach" - twierdzi Bjoern Sandnes, rzecznik związku branży transportowej Norsk Transportarbeiderforbund.
W Norwegii kierowcy z Europy Wschodniej są postrzegani jako ci, którzy częściej łamią przepisy ruchu drogowego oraz powodują wypadki na trudnych górskich trasach, zwłaszcza zimą.
Nowe regulacje dotyczą zarówno kierowców norweskich, jak i zagranicznych, kierujących pojazdami o dopuszczalnej masie całkowitej pow. 3,5 tony, w tym również autobusów. Przepisy mają zastosowanie w przypadku, gdy odbiorca usługi transportowej znajduje się w Norwegii.
Według Patryka Szymańskiego, wiceprezesa Scandinavian Express, firmy transportowej z Gdańska, działającej m.in. w Norwegii, wprowadzenie płacy minimalnej budzi wiele wątpliwości wśród polskich przewoźników. "Nowe przepisy znacząco podnoszą koszty realizacji usług transportowych na terenie Norwegii. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że zmiany wprowadzane są przez administrację norweską w pośpiechu i bez jednoznacznych interpretacji odnośnie do ich stosowania" - twierdzi Szymański.
Urzędem odpowiedzialnym za kontrole jest norweska Państwowa Inspekcja Pracy (Arbeidstilsynet). Norweskie związki zawodowe mają nadzieję, że także zlecający usługi przewozowe będą zwracać uwagę, czy firma wypłaca minimalne stawki.
Informację na temat nowych regulacji zamieściła na swojej stronie internetowej polska ambasada w Norwegii. Podobnych regulacji jak w Norwegii domagają się także szwedzkie związki zawodowe. Na początku czerwca w mieście Oerebro w środkowej Szwecji 120 kierowców zablokowało drogę, aby zaprotestować przeciwko nieuczciwej ich zdaniem konkurencji ze strony kolegów z zagranicy.