"Nikt z Kubicą nie będzie mieć szans"
- Pierwszy raz zobaczyłem Roberta gdy miał 15 lat. Toyota testowała młodych kierowców. Byłem pod wrażeniem jego jazdy i zachowania. Stresował się mniej niż pozostali. A przecież to był niezwykle ważny dzień dla tych chłopców. Jeden z nich miał być wybrany przez Toyotę i objęty programem, którego celem była Formuła 1. Ale ta cała presja nie robiła na nim żadnego wrażenia. Szefowie Toyoty postawili jednak na innego zawodnika. To był ich wielki błąd.
Niektórzy mówią, że Kubica jest jak cyborg...
Można też na to tak spojrzeć, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Robert nie cieszył się jakoś wylewnie po swoim pierwszym podium w Formule 1 na Monzie. Nie było też wiele entuzjazmu po zwycięstwie w Kanadzie. Zawsze jest bardzo wyważony, a w sytuacjach ekstremalnych nie traci głowy. To bardzo pozytywna cecha u kierowcy wyścigowego, żeby nie ulegać emocjom.
Przed sezonem trzeba było jednak coś poprawić. Kubica zrzucił siedem kilogramów.
To normalne, że kierowcy zimą tyją. Robert musi mieć mocną motywację. Jeśli ją ma, może zdobyć Everest, gdy jej nie ma, traci zainteresowanie. Podczas zimowych testów zauważył, że gdy staje się lżejszy, jedzie szybciej. Postanowił więc schudnąć. Rozpoczął ostry trening i narzucił sobie dietę. Żadnych słodyczy, sera, potraw kalorycznych. Tylko płatki, makaron, ryby, warzywa, owoce. I jogging. Robert dużo biegał i dbał o to, co je.
Zyskał dziesiąte części sekundy na okrążeniu, ma jednak wolniejszy bolid od Ferrari i McLarena. Nie jest to frustrujące?
Robert może być poirytowany, że na razie nie jest w stanie zdobyć mistrzostwa. Ale on wie, że jeżeli będzie szedł swoją drogą i uparcie dążył do celu, w końcu trafi do najlepszego zespołu. A wtedy nikt z nim nie będzie mieć szans.
_ Dziennik _