Niewiarygodne badanie trzeźwości w Australii - policjantka kazała kierowcy policzyć do dziesięciu
W Polsce kontrole trzeźwości są niezbędne, ponieważ policja wyłapuje tysiące nietrzeźwych kierowców. Jednak nie wszędzie na świecie tak jest. Są kraje, w których funkcjonariusze ufają kierowcom.
Przykład takiego kraju to Australia. Przepisy drogowe są tam surowe i bezwzględnie egzekwowane. Niemal wszyscy jeżdżą zgodnie z przepisami i dbają o to, żeby wszystkim żyło się lepiej, a na drogach było bezpiecznie. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące, jak wygląda wyrywkowe badanie trzeźwości. Autor nagrania zostaje skierowany w boczną uliczkę, a następnie podjeżdża do jednego z trojga policjantów.
Funkcjonariuszka, która miło wita się z kierowcą pyta go, czy jest trzeźwy i czy spożywał dziś alkohol. Kierowca zaprzecza i wtedy zostaje poproszony o policzenie do dziesięciu. Bez wahania liczy, po czym policjantka mu dziękuje, życzy miłego dnia i pozwala odjechać.
Taka sytuacja jest w Polsce nie do pomyślenia. Policjanci w naszym kraju dysponują sprzętem do sprawdzania trzeźwości i używają go bardzo często. Kierowcy natomiast często siadają za kierownicę ale nie są pewni, czy zdążyli wytrzeźwieć.
To przykład sytuacji, w której możemy zaobserwować jak wysoki jest poziom rozwoju mentalności ludzi z Australii w Porównaniu do tego prezentowanego przez naszych krajan.