*Jeśli pod maską masz 160-konny silnik TSI, połączony z jednym z najlepszych automatów świata - DSG, to wcale nie musisz jechać Volkswagenem. Równie dobrze może być to Skoda. *
Na pytanie: jak dobra może być Octavia - jest tylko jedna odpowiedź. Dobra, jak niemieckie auta. Dowodem tego jest najnowsza generacja, która bez wstydu może stanąć tuż obok innych pojazdów koncernu Volkswagena. Jeśli do tego mamy do czynienia z topową wersją Laurin&Klement, pozytywne wrażenie może przejść w zachwyt.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nowa Octavia wyładniała i nabrała ogłady. Stało się tak nie tylko dzięki kilku poprawkom stylistycznym - nowe przednie i tylne lampy, nowe zderzaki, nowa atrapa chłodnicy oraz logo modelu. Chodzi głównie o jakość materiałów i ich wykonanie. Wygląda na to, że styliści, pracujący dla czeskiej części niemieckiego koncernu musieli przejść intensywne szkolenie u swoich kolegów w Wolfsburgu. Gdyby zakryć znaczek z zielonym kurakiem, można odnieść wrażenie, że to VW. Żadnych niedociągnięć, tworzywa wysokiej jakości, a każdy panel i przycisk dokładnie spasowany. Do tego niemiecka wręcz funkcjonalność oraz niewątpliwa uroda białego podświetlenia zegarów. Tylko zielone podświetlenie przycisków przypomina o korzeniach auta.
Wnętrze samochodu w topowej wersji rozpieszcza pasażerów skórzaną tapicerką oraz wieloma udogodnieniami, jak choćby oddzielny nawiew dla pasażerów tylnej kanapy. Nie brak tu również miejsca, nawet dla wysokich pasażerów. Podróż dodatkowo umila dobrej jakości zestaw audio. Niestety, do jego pełnej jego obsługi przydałaby się znajomość języka niemieckiego. Powód? By zmienić preferencje językowe trzeba mieć płytę DVD z aktualną mapą, a tej niestety nie otrzymaliśmy. Na szczęście wyświetlacz umieszczony między zegarami można było przestawić na język angielski. Szkoda, że w tak popularnym u nas aucie zabrakło polskiego menu.
Pozytywnego obrazu dopełnia jednostka napędowa testowanej Octavii. Jest to motor znany z koncernu VW, 1.8 TSI o mocy 160 KM. Został połączony z najlepszym wynalazkiem ostatnich lat, 7-stopniową, automatyczną skrzynią DSG. Dzięki takiemu zestawieniu samochód aż prosi się o dynamiczną jazdę. Pomaga w tym przekładnia, która dzięki dwóm sprzęgłom w mgnieniu oka zmienia przełożenia. Dzięki temu, jak podaje producent, auto rozpędza się do setki w 7,8 s. To dobry wynik. Według producenta, auto rozpędza się do 223 km/h ale tego nie mieliśmy okazji sprawdzić. Średnie spalanie to według producenta to 6,6 l/100 km. Wynik godny nowoczesnego diesla, lecz możliwy do osiągnięcia. Podczas naszego testu komputer wskazywał wartość między 8 a 10 l/100 km. To zapewne dlatego, że obce nam są zasady ecodrivingu.
Pomimo usilnych starań, ciężko było znaleźć argumenty przeciwko nowej Octavii. Przyglądając się bliżej nowej odsłonie czeskiego auta, można odnieść wrażenie, że koncern VW przedobrzył z jakością nowej Skody. Może się bowiem okazać, że zamiast bogato wyposażonej Jetty czy Golfa spora część klientów grupy VW, zdecyduje się wydać 100 tys. zł. na zakup czeskiego auta. Odstraszyć od zakupu tej Skody może tylko "zielony kurak" - logo, którym ozdobione są bagażnik i maska oraz związane z nim, stereotypowe skojarzenia.
* WIĘCEJ ZDJĘĆ NOWEJ OCTAVII * Jakub Wielicki