Trwa ładowanie...
d49x6ib
03-09-2014 15:14

Niemcy delegalizują aplikację Uber. Co na to polscy taksówkarze?

d49x6ib
d49x6ib

Sąd we Frankfurcie nad Menem zdelegalizował ogólnokrajową działalność aplikacji mobilnej Uber. Oferuje ona przewozy osób przez nieprzeszkolonych kierowców w nieprzystosowanych pojazdach. Wcześniej podobną decyzję podjęto w samym Berlinie. Również warszawscy taksówkarze chcą walczyć z nową konkurencją.

Amerykańska firma Uber staje się znana na całym świecie, ale wszędzie, gdzie się pojawia, wzbudza kontrowersje i protesty. Dostarcza ona aplikację na telefony, która pozwala znaleźć kierowcę i taniej niż w przypadku taksówki dotrzeć do celu. To właśnie niższe ceny zachęcają do korzystania z usług firmy Uber. Jednak problemem jest to, że kierowcą świadczącym usługi przewozu może zostać każdy - po uprzedniej weryfikacji przez twórcę aplikacji.

Czym zatem Uber różni się od tradycyjnej taksówki? Dla klienta niemal niczym. Zamawia samochód, dodatkowo wybierając preferowanego kierowcę, a pieniądze za kurs pobierane są z karty kredytowej powiązanej z kontem w aplikacji. Jednak praktycznie wszędzie na świecie świadczenie przewozu osób wymaga posiadania licencji taksówkarskiej, która ma być poświadczeniem, że dany kierowca jest godny zaufania i zna geografię miasta.

Uber tłumaczy, że działa zgodnie z prawem, gdyż nie świadczy usług przewozu, tylko dostarcza aplikacje umożliwiającą zamówienie samochodu. Co ciekawe, firma ochrania się w taki sposób, że współpracujący kierowca w umowie deklaruje posiadanie niezbędnej licencji.

d49x6ib

Brak podstawowych pozwoleń zadecydował o treści wyroku, który zapadł w Niemczech. W ubiegłym miesiącu aplikacja wkroczyła też na polski rynek. Działalnością Ubera zaniepokojeni są taksówkarze. Jarosław Iglikowski ze Związku Zawodowego Taksówkarzy "Warszawski Taksówkarz" alarmuje, że co prawda oferowane przez firmę przejazdy są tańsze, ale wzbudzają liczne kontrowersje.

Podkreśla, że przewoźnicy Ubera nie mają wyrobionej licencji taksówkarskiej, która jest nieodzownym elementem w tego typu działalności. W nieoznakowanych samochodach brakuje też kas fiskalnych, co może być uznane za przestępstwo karno-skarbowe. Kierowcy w wielu wypadkach nie rejestrują nawet swojej działalności gospodarczej.

Iglikowski zaznacza, że nielegalni przewoźnicy to duży problem w wielu krajach Europy. Uber jest poddawany masowej krytyce także poza Niemcami. W Belgii, protesty środowisk taksówkowych doprowadziły do jego delegalizacji, tak samo ma być niebawem we Francji. Również Londyński taksówkarze głośno mówią o łamaniu prawa przez amerykańską firmę. Mimo to, na stronie internetowej spółka nadal chwali się ofertą przewozową w tych państwach. Jeżeli Uber wznowi swoją działalność w Niemczech, dostanie 250 000 euro kary, ale przedstawiciele firmy zapowiedzieli, że będą kontynuować pracę i złożą apelację.

Jak sytuacja wygląda w Polsce? Aktualnie za pomocą aplikacji samochód mogą zamówić Warszawiacy. Opłata za "trzaśnięcie" drzwiami wynosi 5 zł. Stawka to 1,40 zł za kilometr, natomiast w przypadku jazdy w korku 0,25 zł/min. Można się spodziewać, że polscy taksówkarze, zachęceni sukcesami swoich kolegów z innych krajów, też zaczną naciskać na interwencję urzędników w sprawie Ubera i innych firm działających na podobnej zasadzie.

(źródło: IAR, WP.PL)

ll/sj/sj, moto.wp.pl

d49x6ib
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49x6ib
Więcej tematów