Siedleccy funkcjonariusze przy współpracy z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zatrzymali właściciela jednej z firm w powiecie siedleckim. Na terenie należącym do mężczyzny znajdowało się kilkaset wraków samochodów i części stwarzających bezpośrednie zagrożenie dla środowiska naturalnego. Mężczyźnie grozi teraz do 8 lat więzienia.
Funkcjonariusze z siedleckiej sekcji wydziału do walki z przestępczością gospodarczą wspólnie z przedstawicielami WIOŚ skontrolowali i przeszukali teren jednej z firm, na którym składowano wyeksploatowane samochody i części.
Działalność firmy według zezwolenia miała polegać na sprowadzaniu z zagranicy jedynie karoserii samochodowych. Jednak mężczyzna sprowadzał do kraju samochody w całości i nie posiadając zezwolenia na recykling na miejscu je demontował. Tymczasem, zgodnie z przepisami, zużyte auto stanowi niebezpieczny odpad. Wiąże się to między innymi z zawartością szkodliwych dla środowiska części, płynów, w tym olejów.
Na placu należącym do mężczyzny policjanci znaleźli wraki samochodowe różnych marek i stosy części. Składowane były one bezpośrednio na ziemi, w żaden sposób nie zabezpieczone przed możliwością dostania się do gleby szkodliwych substancji. Z terenu firmy na którym znajdowały się wraki i części samochodowe na potrzeby postępowania pobrano do badań próbki gleby.
W trakcie kontroli stwierdzono, że właściciel firmy w ciągu ostatnich dwóch lat nielegalnie sprowadził do Polski ok. 440 uszkodzonych samochodów, które następnie demontował, a części sprzedawał m.in. na aukcjach internetowych.
Prokuratura Rejonowa w Siedlcach właścicielowi firmy postawiła zarzut o nielegalne transgraniczne przewożenie odpadów, za co grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
źródło: Komenda Główna Policji