Umieszczona na szybie, dobrze widoczna kartka i blokada na kole to jedna z najbardziej nieprzyjemnych niespodzianek, jakie mogą spotkać kierowcę. Gdy środkiem tym posłużą się strażnicy miejscy, wystarczy telefon do tej mało lubianej instytucji, by niebawem odzyskać władzę nad swoim samochodem. A co gdy blokadę założy wynajęta firma ochroniarska?
Znalezienie miejsca parkingowego nie jest łatwe. Zatłoczone miejskie ulice nie oferują ich dużo, dlatego też niektórzy kierowcy nie stronią od wykorzystywania każdej wolnej przestrzeni - nawet jeśli jest ona opatrzona tabliczką „teren prywatny”. Część ich właścicieli straciła cierpliwość do niesubordynowanych kierowców. Wynajmują oni firmy ochroniarskie, które wezwane na miejsce zakładają blokady koło na nierozważnie pozostawionego samochodu. Ich zdjęcie następuje po telefonie wykonanym pod wskazany numer, ale wiąże się z długim czekaniem i sporym wydatkiem.
Jak kierowcy mogą bronić się przed takim postępowaniem? Najprostszym wyjściem z sytuacji wydaje się telefon na policję. Ten jednak najczęściej nie przynosi spodziewanych efektów. Policjanci, w zależności od swojego widzimisię, stosują jedną z dwóch interpretacji takiej sytuacji. W pierwszej uznają, że zablokowanie koła samochodu poza drogą publiczną nie jest wykroczeniem ani przestępstwem. To - w ich mniemaniu - oznacza, że nie ma powodu do wszczęcia interwencji, a więc kierowca musi radzić sobie sam.
Według drugiej interpretacji zablokowanie koła oznacza, że ten, kto to zrobił, popełnił przestępstwo z art. 288 k.k., gdyż uczynił cudzą rzecz niezdolną do użytku.
Niejednoznaczne prawo jest na rękę policjantom. Jeśli trafią na kierowcę, który nie posiada dużej wiedzy na ten temat, wezwani nie muszą robić nic. To wzbudza sprzeciw zmotoryzowanych, którzy swoje skargi wysyłają do Rzecznika Praw Obywatelskich. W efekcie RPO Stanisław Trociuk wysłał list do komendanta głównego policji, w którym zwraca się o ustalenie jednolitej procedury w takich przypadkach. Jeśli komendant ustali taką linię postępowania, która będzie polegać na egzekwowaniu przez policjantów zdjęcia blokady, zyskają kierowcy. Nawet ci, którzy parkują nieuważnie lub po prostu mają własność za nic.
tb, moto.wp.pl