Niebezpiecznie szybki Nick
Robert Kubica na Węgrzech będzie musiał się mieć na baczności. Choć na torze Hungaroring oczekiwana jest rekordowa liczba ponad 30 000 kibiców z Polski, dla naszego zawodnika dotychczas był to dosyć pechowy tor, a dla Nicka Heidfelda wręcz przeciwnie.
Niemiec przez ostatnie dwa lata dwukrotnie wywalczył tu podium, a obecnie w rankingu kierowców wielkimi krokami zbliża się do Kubicy.
Jeszcze niedawno mówiło się, że „Szybki Nick” przeżywa głęboki kryzys, a jego przyszłość w zespole BMW Sauber stoi pod wielkim znakiem zapytania. Dwa ostatnie Grand Prix zupełnie jednak zmieniły sytuację. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii i Niemczech łącznie Robert zgromadził zaledwie dwa punkty, Heidfeld zdobył ich aż trzynaście, a jego strata do krakowianina w tabeli kierowców wynosi teraz zaledwie siedem oczek. "Jeszcze nie jestem tak szybki, jakbym sobie tego życzył. Moim celem nie jest zmniejszenie straty do Kubicy, lecz pokonanie go. Faktem jest jednak, że jeździ mi się coraz lepiej i problemy z początku sezonu udało mi się już prawie zupełnie rozwiązać" – mówi Niemiec.
_ "Dziennik" _