Nie będzie płacenia na autostradowych bramkach
Polacy przez lata czekali na autostrady, gdy te wreszcie powstały, okazało się, że nie zawsze ten typ drogi pozwala na najszybsze dotarcie do celu. Szczególnie w wakacyjne weekendy na autostradowych bramkach zaczęły się tworzyć ogromne korki. Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało nowy sposób poboru opłat. Decyzja o jego kształcie ma zapaść do końca tygodnia.
Uiszczanie opłat na bramkach jest czasochłonne, a przy dużym ruchu oznacza to tworzenie się korków. Problem ten występuje nie tylko w Polsce, ale w każdym kraju, który korzysta z takiego rozwiązania. Resort infrastruktury obiecał, że zajmie się tą sytuacją. O tym, jak będzie wyglądał nowy system poboru opłat mamy się dowiedzieć do końca tygodnia, będzie to jedna z ostatnich decyzji, jakie podejmie Elżbieta Bieńkowska jako wicepremier – informuje gazetaprawna.pl.
Nowy sposób płacenia za autostrady ma być uruchomiony od 2017 r. Jak będzie wyglądał? Tego nie wiadomo, ale można wymienić systemy, które na pewno nie zastąpią bramek. Nie mamy co liczyć na winiety. Ten najprostszy sposób pobierania opłat jest niemożliwy do wprowadzenia z powodu różnych koncesjonariuszy i związanej z tym potrzeby podziału pieniędzy. Nie ma problemu z drogami zarządzanymi przez GDDKiA, ale w przypadku autostrad, którymi zajmują się prywatne firmy potrzebna by była wypłata wysokich rekompensat.
Raczej nie zostaną też wprowadzone kamery, które naliczają opłaty dzięki rozpoznawaniu tablic rejestracyjnych (jak np. ma to miejsce w centrum Londynu)
. Urzędnicy twierdzą, że problemem by tu były brudne tablice. Pytanie tylko, czy nie można zrobić tak, aby przy poprawnym odczytaniu bramka otwierała się automatycznie, a tylko w przypadku problemów miała miejsce kontrola numeru rejestracyjnego przez pracownika autostrady? Zaletą tego systemu byłby brak potrzeby instalowania specjalnych skrzynek w pojazdach.
Najprawdopodobniej nowy, elektroniczny system poboru opłat na autostradach będzie opierał się o dodatkowe urządzenia montowane w samochodach – jak istniejące już dziś viaBOX dla aut ciężarowych i viaAUTO dla osobówek. Jednak również w tym przypadku jest wiele wątpliwości i niewiadomych. Jeśli każdy samochód musiałby mieć takie urządzenie, oznacza to potrzebę dostarczenia nawet 6 mln skrzynek. Biorąc pod uwagę, że niewielka liczba kierowców korzysta z autostrad regularnie, takie rozwiązanie może być nieopłacalne. Alternatywą ma być wykupienie biletu okresowego.
Najważniejszym założeniem nowego rozwiązania jest potrzeba współdziałania z systemami koncesjonariuszy i możliwość odpowiedniego rozdziału wpływu z opłat w zależności od tego, jaką drogą porusza się pojazd. Resort infrastruktury musi też uwzględnić umowę z austriacką firmą Kapsch, która do 2018 r. jest operatorem systemu viaTOLL.
sj, moto.wp.pl