Nawet koncerny nie wiedzą, czy elektryki są tak do końca ekologiczne

Największy niemiecki dziennik "Bild" zapytał ośmiu producentów samochodów elektrycznych o to, jaki rzeczywiście ślad węglowy zostawiają ich auta w przyrodzie. Innymi słowy – po jakim przebiegu zaczynają przynosić korzyści ekologiczne. Odpowiedziała mu tylko jedna firma.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Tesla
Robert Lubański

Głośno mówi się o tym, że auta na prąd są zeroemisyjne – czyli podczas jazdy kompletnie nie emitują dwutlenku węgla. Ale dziennikarze "Bilda" zwrócili uwagę na to, że zarówno producenci takich wozów, jaki i klienci oraz propagujący auta na prąd politycy i ekolodzy zdają się zapominać o jednym, ważnym aspekcie – że do produkcji samych baterii trzeba zużyć mnóstwo energii. Podczas tego procesu do atmosfery również uwalniany jest dwutlenek węgla i to w niemałych ilościach. "Mniej więcej tyle, ile emituje przeciętne auto benzynowe czy diesel na dystansie 50 tys. km" – piszą dziennikarze, podpierając się wyliczeniami niemieckich naukowców.

Berliński think tank Agora Energiwende, zajmujący się zmianami klimatu i energetyką odnawialną, dokonał obliczeń, z których wynika, że im większe baterie ma samochód, tym gorszy ma on tzw. bilans klimatyczny. Na przykład Audi eTron z bateriami o pojemności 90 kWh staje się ekologiczne dopiero po przejechaniu 100 tys. km. Teslom "wystarczy" 60-75 tys. km, a e-Golfowi 45 tys.

Obraz
© Materiały prasowe

Co więcej, w tych badaniach uwzględniono tylko to, jaki ślad węglowy zostawia w przyrodzie sama produkcja baterii opartych na licie. Nie wzięto pod uwagę faktu, że nierzadko auta takie ładowane są prądem powstającym w elektrowniach węglowych, ani tego, że po kilku latach akumulatory wymagać będą recyklingu czy utylizacji.

- Nasze największe zastrzeżenia budzi fakt, że same koncerny nie informują o tym, jaki bilans klimatyczny mają ich samochody elektryczne – mówi "Bildowi" Fritz Vorholz z Agoira Energiwende. A dziennikarze gazety udowodnili, że faktycznie tak jest. Redakcja zapytała ośmiu producentów o to, po jakim przebiegu ich elektryki stają się ekologiczne. Odpowiedział jej tylko Nissan. Reszta przemilczała temat. Cytowani przez dziennikarzy eksperci twierdzą, że albo koncerny nie wiedzą, jak jest naprawdę, albo wiedzą, tylko dane te są na tyle niekorzystne, że wolą je ukrywać.

Obraz
© Materiały prasowe

Trudno wyrokować, jak jest naprawdę, bo technologia jest stosunkowo młoda i ciągle się rozwija – powstają nowe, bardziej ekologiczne metody produkcji baterii i ich utylizacji, a wiele firm pracuje nad stworzeniem akumulatorów zbudowanych z surowców przyjaźniejszych środowisku niż lit.

Całej prawdy o dieslu też na początku nie znaliśmy, ale z biegiem czasu auta z motorami wysokoprężnymi stały się niemal tak czyste, jak te posiadające jednostki benzynowe. Podobnie może być z elektrykami. Nie zmienia to faktu, że dzisiaj, w tym okresie przejściowym, gdy technologie za zakresu elektromobilności są jeszcze rozwijane, wielu ekspertów większe szanse na ograniczenie globalnej emisji CO2 przez szeroko transport osobisty widzi w hybrydach.

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną
© WP.PL | Tomasz Budzik

Dotyczy to szczególnie krajów, w których większość energii nadal wytwarzana jest z węgla (w Polsce to ponad 90 proc., a w Niemczech ok. 45 proc.).

Dzieje się tak choćby dlatego, że klasyczne hybrydy mają kilkudziesięciokrotnie mniejsze baterie niż samochody elektryczne (np. w Lexusie RX 450h to 1,85 KWh), w dodatku najczęściej niklowo-metalowo-wodorkowe. Do produkcji 1 KWh zużywa się tu 30-40 proc. mniej energii niż w przypadku akumulatorów opartych na licie. No i baterie NiMh są w 100 proc. odnawialne, podczas gdy te Li-Ion można przetworzyć przy obecnej technologii w maksymalnie 70-80 proc. (choć pewnie będzie się to zmieniało).

Jeśli dołożymy do tego fakt, że średnia emisja CO2 w przypadku hybryd jest o 30 proc. niższa niż porównywalnych pod względem gabarytów i mocy samochodów z napędem konwencjonalnym, bo np. w zakorkowanym mieście przez ponad połowę czasu mogą jeździć wyłącznie na prądzie (ale nie z gniazdka tylko odzyskanym np. podczas zwalniania czy hamowania), to bilans energetyczny w ich przypadku może okazać się nieporównywalnie korzystniejszy, niż ma to miejsce w elektrykach.

Źródło artykułu: WP Moto
Wybrane dla Ciebie
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne