Następca Jeremy'ego Clarksona to brytyjski aktor?
*Gdy na jaw wyszły problemy Jeremy'ego Clarksona w BBC, od razu pojawiły się spekulacje dotyczące tego, kto mógłby go zastąpić. Poważnie brano bowiem pod uwagę to, że słynny prezenter zostanie zwolniony. Jak wkrótce okazało, Clarkson rzeczywiście pożegnał się z rolą prowadzącego słynny brytyjski program „Top Gear”. Przedstawiciele BBC od razu też zapowiedzieli, że nie chcą uśmiercać show. *
To jednak wymaga zatrudnienia godnego następcy, który przynajmniej spróbuje utrzymać gigantyczną widownię, jaką do tej pory przed telewizory przyciągał „Top Gear”. Brytyjskie media donoszą, że obecnie jako następcę Clarksona najczęściej wymienia się Philipa Glenistera. To aktor znany z seriali „Życie na Marsie” oraz „Powstać z popiołów”. Na korzyść 52-letniego Brytyjczyka przemawia też fakt, że obecnie prowadzi program motoryzacyjny „For the Love of Cars” na Channel 4.
Do tej pory spekulowano też, że w nowej odsłonie „Top Gear” w roli prowadzącego miałby się pojawić Chris Evans. Znany brytyjski prezenter występował dotychczas w programie nie tylko w części „Gwiazda w samochodzie za rozsądną cenę”, ale również podczas kręcenia materiału o jego Ferrari 250GT California Spider kupionym w 2008 roku za 5,6 mln funtów. Evans to także dobry znajomy całej trójki byłych prezenterów oraz kolekcjoner ekskluzywnych aut.
Jeremy Clarkson został zwolniony po wewnętrznym śledztwie BBC, które dotyczyło uderzenia przez niego asystenta producenta Oisina Tymona. Powodem agresywnego zachowania prezentera była trudność z otrzymaniem ciepłego posiłku po ciężkim dniu filmowania. Jeśli rzeczywiście „Top Gear” nadal będzie istnieć, to najprawdopodobniej nie zobaczymy tam Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Ich kontrakty wygasły i póki co nie podpisano nowych.
mp/moto.wp.pl