Napęd hybrydowy w służbie osiągów
Samochody hybrydowe wielu kojarzą się z oszczędnymi, ale powolnymi i nudnymi pojazdami. Jednak na tym nie kończą się możliwości układu zawierającego silnik spalinowy i elektryczny. Takie połączenie przydaje się też przy konstrukcji samochodów sportowych i wyścigowych.
Wbrew pozorom oszczędne samochody rodzinne i auta sportowe, a nawet wyścigowe, mają ze sobą jedną bardzo ważną wspólną cechę. W przypadku jednych i drugich liczy się wydajność, czyli to, żeby możliwie najmniejszym kosztem wytworzyć jak największą moc. Oszczędność w wyścigach? Jak najbardziej. Startujące w zawodach długodystansowych konstrukcje Toyoty, Audi i Porsche wykorzystują technologię hybrydową i w ten sposób są zdecydowanie szybsze od swoich klasycznych konkurentów. Nieco inne, ale też wykorzystujące dodatkowy silnik elektryczny rozwiązanie stosowane jest w Formule 1.
Napęd hybrydowy pozwala na bardziej wydajne wykorzystanie paliwa i odzyskiwanie energii podczas hamowania. Dzięki temu konstrukcje tego typu mogą zabierać mniej ciężkiego paliwa na pokład i rzadziej tankować.
O sportowych zaletach napędu hybrydowego mogą też świadczyć najszybsze samochody drogowe na świecie, czyli Ferrari LaFerrari, Porsche 918 Spyder i McLaren P1. Wszystkie trzy najbardziej imponujące supersamochody, które niedawno wyjechały na drogi posiadają napęd hybrydowy. Choć nieco różnią się użytą technologią i rozwiązaniami, to twórcy tych modeli nie mieli wątpliwości, że dołożenie silnika elektrycznego poprawi ich osiągi.
Przykłady znajdziemy też wśród nieco bardziej praktycznych modeli, jak Lexusy. Model LS posiada 5-litrowy silnik, który dzięki układowi hybrydowemu okazuje się zaskakująco oszczędny w mieście. Mniejszy GS 450h oferuje blisko 350 KM, a przy tym zużywa podobne ilości paliwa co klasyczny kompakt w nieco mocniejszym wydaniu.