Zgodnie z poselskim projektem od 2017 roku piesi mają zyskać pierwszeństwo względem samochodów już w momencie oczekiwania na możliwość przejścia przez "zebrę". Czy zmotoryzowani są gotowi na takie zmiany? Niewielu kierowców zawsze przestrzega przepisów drogowych w pobliżu przejścia dla pieszych. Ponad 33 proc. badanych zdarza się przyspieszać, żeby przejechać przed oczekującym pieszym, a ponad połowa hamuje w ostatniej chwili - wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Fundacji PZU. Takie zachowania kierowców są dużym zagrożeniem. Jednak i piesi nie są bez winy. Ponad połowa przyznaje, że zdarza im się przechodzić przez ulicę w niedozwolonym miejscu.
Grzechy kierowców podobne są na całym świecie, wzrasta liczba samochodów, wzrasta liczba kolizji i wypadków. Na nieszczęście liczba wypadków z pieszymi w Polsce należy do najwyższych w Europie. 88 proc. badanych kierowców i ponad 90 proc. pieszych jest zgodna, że powinniśmy na jezdni ze sobą współegzystować, a nie ze sobą konkurować, ale jednocześnie 85 proc. deklaruje, że nie zawsze przestrzega przepisów, 74 proc. kierowców nie zdejmuje nogi z gazu jeżeli przy przejściu dla pieszych stoi pieszy, a 76 proc. pieszych mówi, że przechodzi w miejscach niedozwolonych. Obraz ten ulega poprawie jeżeli kierujący pojazdem ma świadomość, że w pobliżu mogą być jego najbliżsi, a zatem niedaleko swojego osiedla czy szkoły, do której chodzi jego dziecko – mówi newsrm.tv Andrzej Grzegorczyk, wiceprezes stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Według danych Komisji Europejskiej, co piąty pieszy w Unii Europejskiej ginie na polskich drogach. Szacuje się, że w ciągu roku jest to ponad 1100 osób. Piesi również popełniają wiele wykroczeń. Aż 28 proc. wychodzi przed nadjeżdżający samochód i wymusza pierwszeństwo. Co czwarty badany przyznaje, że nie zawsze stosuje się do sygnalizacji świetlnej oraz że nie zawsze dokładnie rozgląda się zanim wejdzie na jezdnię. Jak mówi newsrm.tv Andrzej Grzegorczyk musimy przede wszystkim zmienić swoją mentalność, aby poprawić bezpieczeństwo na drodze.
Jeśli nastawienie kierowców i pieszych się nie zmieni, a wraz z początkiem roku 2017 planowane przez posłów przepisy rzeczywiście wejdą w życie, najprawdopodobniej dojdzie do zwiększenia się liczby ofiar wypadków wśród pieszych. Za takim scenariuszem przemawia również fakt, że rząd nie planuje szeroko zakrojonego programu modernizacji zniszczonych upływem czasu i źle zaprojektowanych przejść dla pieszych.